dziś test, a raczej pierwsze wrażenie. Nie jest nowością, że szukam dobrego tuszu... Takiego, co podkręca, wydłuża i pogrubia. Takiego multifunkcyjnego. I gdy już myślałam, że Big&Daring Avon będzie dobry i pochwaliłam go w ulubieńcach, to chyba się zawstydził i zaczął się okropnie kruszyć... No cóż. Jak się to mówi - złośliwość rzeczy martwych.
Ja jednak tak łatwo się nie poddaję i szukam dalej:) Będąc w Rossmannie i przeglądając oferty różnych marek, w oczy rzucił mi się właśnie Astor - Seduction CODES No2 Volume&Curve. Był i chyba jeszcze jest w promocji za ok. 20 zł. Myśląc, że może w końcu znalazłam coś fajnego, wrzuciłam go do koszyka i podeszłam do kasy. Ku mojej radości, Pani, która mnie obsługiwała dodała: O, widzę, że wybrała sobie Pani bardzo fajny tusz. Wiele klientek go chwali. Czy jest za co? Sprawdźmy to razem :)
Opakowanie: Bardzo lekkie, ładne, stylowe. Trochę jakby pikowane z dodatkiem czarnej koronki. Naprawdę ładne. W kolorze różu mieniącego się na koral.
Szczotka: Duża. Niesilikonowa. Nabiera sporą ilość tuszu. Bardzo łatwo się nią ubrudzić. Faktycznie dociera do wszystkich rzęs. Lekko wygięta w łuk.
Działanie:
według Wizaz.pl: Ultra pogrubione i idealnie podkręcone rzęsy. Szczoteczka wyprofilowana tak, że pozwala pokryć nawet najmniejsze rzęsy. Nie pozostawia grudek na rzęsach.
według mnie: popatrzmy na zdjęcia:)
Bez tuszu |
Jedna warstwa |
Dwie warstwy |
Sama nie wiem co o nim myśleć. Moje pierwsze wrażenie nie jest WOW. Wiele mi w nim brakuje, bo jakoś tak ze mną nie chce za bardzo współpracować. Może zyska przy bliższym poznaniu... a jak nie, to pójdzie do kogoś w świat:)
A Wy? Miałyście ten tusz? Co o nim myślicie? A może macie coś do polecenia? Przypominam także o rozdaniu!:))) Czas na zgłoszenia do 16 marca!:)))
PS. Nie stawiam na tym tuszu krzyżyka, bo wiele osób faktycznie go chwali. Ja się z nim przy pierwszym spotkaniu nie polubiłam, ale zobaczymy co będzie dalej:) Na pewno zamieszczę aktualizację, jeżeli się polubimy:)
Pozdrawiam,
Blondlove
Nigdy nie miałam tego tuszu ;) Opakowanie ładne, ale zawartość... No sama nie wiem, nie lubię sklejonych rzęs :(
OdpowiedzUsuńNo właśnie muszę z nim jeszcze popróbować... Nie stawiam na nim krzyżyka!:)))
Usuńmam go i szczerze powiedziawszy łatwo jest nim posklejać rzęsy, ale jak się chwyci ten sposób, to można ładnie je rozdzielić, a przy tym podkręcić, dość pogrubić i wydłużyć ;) nie można się spieszyć, tylko dokładnie rozczesać rzęsy ;) ja go kupiłam ze względu na cenę i ze względu na to, że widziałam jak ładnie wyglądał u Klaudyny ;) i na razie jest okej ;D
OdpowiedzUsuńNo właśnie tak czuję jakoś, że muszę z nim jeszcze popróbować... :) Może się z nim polubię, ale pierwsze wrażenie mam takie średnie...
UsuńŻe cenię sobie Twoją szczerą opinię, nie zakupię produktu. Sama też nie mam tuszu do polecenia...Jakoś nie sprawdzają się żadne na moich rzęsach...
OdpowiedzUsuńOsobiście chyba wolę te z silikonowymi szczoteczkami:))) A z tym liczę, że przy kilku próbach się zrozumiemy:)
UsuńA może grzebyk do rozczesywania z Inglota by mu pomógł? :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie oddałam swój mojej Mamie - tak się jej spodobał i nie zdążyłam kupić nowego.... Musze spróbować, bo trochę mi go szkoda skreślać:))))
UsuńPotwierdzam, miałam. :) Szczoteczka rzeczywiście nabiera "trochę" tuszu i można sobie tym krzywdy narobić, ale ja mam ten problem chyba przy każdym nowo otwartym tuszu.
OdpowiedzUsuńJa byłam zadowolona z efektów i... skoro jest w promocji to chyba sobie go znów sprawię (co z tego, że chyba tydzień temu kupiłam inny :P)
Ja jeszcze z nim popróbuję:))) Nie poddam się tak łatwo:)
UsuńJa mam wieczny problem z tym, że każdy tusz do rzęs jaki kupuję, po prostu się kruszy. Nie znoszę efektu pandy po kilku godzinach noszenia. Ciągle szukam tego idealnego :-(
OdpowiedzUsuńWłaśnie ten się nie kruszy, ale przy malowaniu rzęs trzeba być baaaaardzo ostrożnym:)
UsuńNie przepadam za kosmetykami Astor, ich tuszy do rzęs też nie lubię, szczególnie tych z końcówkami z włosków, bo zawsze mam efekt sklejonych rzęs i ten tusz zrobił to samo...
OdpowiedzUsuńJa właśnie nie miałam nic jeszcze z Astora oprócz pojedynczego cienia do powiek, z którego byłam zadowolona. Ten tusz na razie średnio wypadł, ale to pierwsze wrażenie, które rządzi się swoimi prawami... Zobaczymy co będzie dalej:)
UsuńZnam go, chociaż nie aż tak dobrze, bo lepiej nawet nie chciałam poznać.. I ten efekt pandy :D Nie polubiłam się z nim :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie ta duża szczotka jakoś nie pomaga w tuszowaniu... Ja dam mu jeszcze szansę:)
UsuńCo do Avonu, to faktycznie po jakimś czasie tusze się sypią.
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy tuszu z Astora. Może kiedyś wypróbuję.
Rzadko używałam tuszy z Avonu, więc dobrze wiedzieć, że są krótkotrwałe:))))
Usuńmi się udało znaleźć tusz idealny, kupiłam drugi, bo mi się skończył, ale w międzyczasie wygrałam inny, i mój ulubieniec czeka na swoją kolej ;)
OdpowiedzUsuńDaj znać jaki:))) Może mi tez się spodoba:)
UsuńHej :) ja używam tuszu superSHOCK MAX z Avon i 5-IN-1 WONDERLASH MASCARA z Oriflame :)
OdpowiedzUsuńSuperSHOCK według mnie daje naturalny efekt na rzęsach, nie skleja się i nie grukuje, nie kruszy się i pogrubia rzęsy. Natomiast tusz WONDERLASH wydłuża rzęsy, rozdziela je, ponadto je unosi dzięki swojej szczoteczce. A i nie kruszy się. Na promocji kosztuje jakieś 22zł.
Ja jestem z niego bardzo zadowolona i polecam go do wypróbowania :D
Wonderlash miałam i byłam zadowolona, ale aktualnie nie mam dostępu do Oriflame....:) Ale dziękuję za polecenie!:))) Zapraszam częściej:)
UsuńDo tej pory każdy tusz jaki miałam średnio się sprawdzał...
OdpowiedzUsuńAle chyba najbardziej lubię z FMu, niebieski, choć do koloru mogłabym się przyczepić, mam wrażenie, że nie widać go za parę chwil, ale mi zależy na lekkim pogrubieniu bez sklejania rzęs i tu się sprawdza (jak dla mnie) :)
Każde rzęsy potrzebują czego innego...:))) Może znajdziesz jakiś zamiennik:)))
UsuńMnie się efekt nie podoba w ogóle. Raczej go nie kupię :)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że testuję go już kilka dni i może już tak nie skleja, ale spektakularnego efektu też nie widzę...
UsuńNie dla mnie, jeszcze teraz mam kilka rzes na krzyż, jeszcze jakby je tak posklejał... Zostane przy swoim ulubiencu :)
OdpowiedzUsuńA czego aktualnie używasz?:)
UsuńUżywam tuszu Astor Big & Beautiful False Lash Look i generalnie jestem dość zadowolona, chociaż żeby uzyskać naprawdę dobry efekt trzeba się z nim polubić i mieć więcej czasu na dokładne nałożenie. Szczoteczka jest dość duża i też nabiera więcej tuszu, ale z czasem użytkowania to tylko kwestia wprawy :))
OdpowiedzUsuńPatrzyłam na niego w sklepie:) Może się kiedyś na niego skuszę:)
Usuń