sobota, 25 lipca 2015

beGlossy - znów dwa pudełka?

Cześć,
dziś najpierw o moich boxowych perypetiach:D Jak pewnie kilkoro z Was zauważyło, w czerwcu pudełko beGLOSSY się na blogu nie pojawiło... Czekałam cierpliwie do czasu, aż miarka się przebrała tym bardziej, że opłata z konta została pobrana. Na szczęście kontakt z beGLOSSY jest naprawdę wzorowy i pudełko udało mi się otrzymać. Nie jest to jednak historia do końca z Happy Endem, bo powinnam dostać pudełko VIP z rękawicą do demakijażu (jak mi się dobrze wydaje), ale już nie będę się czepiać, bo cieszę się, że jednak do mnie ten box się dokulał:)
Dlaczego mam dwa? Proste! Jedno jest z czerwca, które pokaże Wam tak na szybko, a drugie z lipca:)
Zapraszam:)
Pudełko wakacyjne, letnie. W środku:
A dokładnie:
Krem z filtrem, pomadka w kredce (na szczęście matowa!), Veet, "Wypełniacz do ust, maska do włosów (kolejna - aż tak szybko tego nie zużywam) i maska do twarzy z mojej "ulubionej" firmy:) No cóż...
Z kremu do depilacji się cieszę, bo lubię je i akurat mi się kończy. Krem z filtrem i pomadka wylądowała już w kosmetyczce na wakacje:) Zobaczymy czy dadzą radę:) Natomiast w ogóle nie wierzę w powiększającą moc tego cuda od Dermofuture Precizion. Po prostu nie! Nie lubię takich rzeczy i one zazwyczaj się nie sprawdzają... 
Pokażę Wam tę pomadkę w kredce z bliska, bo dostałam ją w pięknym kolorze:
Na zdjęciu może tego tak nie widać, ale ta czerwień przepięknie wpada w róż:) 

W lipcowym pudełku znalazło się natomiast mnóstwo miniaturek:
Pudełko wygląda jak prezent z wakacji:) który kryje taką zawartość:
A dokładnie są to:


I teraz powiem Wam tak... Pudełko zostało utworzone z myślą o wyjazdach. Tak, aby można było zabrać ze sobą do kosmetyczki małe pojemności. I faktycznie, spray do włosów Artego, żel do mycia z Vichy i balsam w sprayu z Regenerum - jadą ze mną na wakacje. Akurat z tych rzeczy się cieszę:) Postaram się po wakacjach napisać Wam coś o tym balsamie:) 
Puder... Znów mała pojemność, dodatkowo w tak malutkim pojemniku, że aby z niego skorzystać, będę musiała go przesypać do większego opakowania. Krem z Vichy ekstra, ale aktualnie muszę wykończyć moją Niveę. Musi poczekać w kolejce. Natomiast szampon - fajna sprawa na weekend, ale akurat jadę na dłużej, więc też zostaje w domu.

Co myślę o tych pudełkach?
Ani jedno, ani drugie szału nie robi... Małe pojemności dostajemy często w drogeriach do zakupów, więc troszkę słabo... Dodatkowo, pojemniki na przelanie produktów można dostać za grosze w Rossmannie, więc nawet nie ma konieczności, aby specjalnie kupować małe pojemności czy gromadzić je przez cały rok, aby były na wyjazd...
Nie wiem. Mam mieszane uczucia co do nich...


Dajcie znać co Wy myślicie o tych boxach? 

Jeszcze ogłoszenia:
Kochani!

- Wiem, że tutaj zaglądacie i często czujecie zawód i rozczarowanie, bo nic nowego się nie pojawiło... Mi też z tym nie jest najlepiej.
- Nie przebywam tu ostatnio za często, ale upały mnie czasem przerastają i po prostu nie mam siły, aby coś choćby małego zmalować... Wolę czasem przełożyć te siły na coś innego: spacer, sprzątanie, wypad nad wodę czy spotkanie na mieście:) Robię się coraz większa i muszę sobie różne rzeczy dawkować:))) 
- Często jestem po za domem, gdzie nie za bardzo mam warunki, aby porobić jakieś zdjęcia na blog...
- Za bardzo niedługo wyjeżdżam na wakacje, więc znów mnie tu nie będzie przez jakiś czas...
- Wyzwanie kolorowe postaram się nadrobić mimo wszystko, ale w późniejszym terminie:) 
- Na Instagramie możecie być mniej więcej na bieżąco co u mnie słychać:)
- Mam ogromną nadzieję, że po wakacjach nabiorę sił i będzie mnie tutaj więcej:)
- Mam nadzieję, że nie opuścicie mnie i rozumiecie:) 

Pozdrawiam Was bardzo ciepło,
Blondlove
Czytaj dalej »

czwartek, 9 lipca 2015

Tęczowe wyzwanie - zielony

Cześć,
dziś obiecany makijaż wyzwaniowy u Kociołek Rozmaitości. Tęczowym kolorem, który miał nas zainspirować w tym tygodniu był zielony. Nie specjalnie za nim przepadam. Uwielbiam go w naturze, lubię na kimś, ale jakoś u siebie mi nie leży... chyba, że jako dodatek w mieszkaniu czy ubiorze. W związku z powyższym - nie posiadam zbyt wiele z kolorówki w tym kolorze, dlatego moje zadanie było nieco utrudnione. Na szczęście mam chyba dwie zielone kredki, zielony cień z paletki Sleek Rio, Rio i cień z My Secret, który podchodzi pod zieleń, ale bardziej w stronę niebieskiego... no cóż:) 

Makijaż prezentuje się tak:
I oko z bliska:
Też macie wrażenie, że ten makijaż jest idealnie w kolorze moich oczu? :D
Na zdjęciach oka z bliska widać moje nowe odkrycie - rozświetlacz z Wibo za jedyne 9,79 zł. Mam na myśli Diamond Illuminator. Jest przecudowny! Zostawia na twarzy piękną taflę bez drobinek, która cudownie odbija światło. Nie dziwię się, że wiele blogerek i vlogerek się nim zachwyca, a i wiele z Was. Wiem to, bo miesiąc chodziłam do Rossmanna, aby wreszcie kupić swój egzemplarz. Jak tylko pojawił się na półce, to bez zastanowienia wrzuciłam do koszyka i wcale się tym BUM na niego nie dziwię. Polecam każdemu kto ciekawy! Idealny do rozświetlania kości policzkowych, a także do rozświetlania wewnętrznego kącika. Idealnie sprawdzi się również jako cień do powiek. Cudo za grosze!:) 
Dajcie znać czy sobie poradziłam:))) 

PS. Post o pomadkach się pojawi, ale nie wiem kiedy:))) Szykują się zmiany w moim życiu, a to będzie oznaczać znów przestój na blogu... Na szczęście same pozytywne zmiany, więc się nie martwcie:D
Pozdrawiam,
Blondlove
Czytaj dalej »

środa, 8 lipca 2015

Zużywani i zużyci - kolorówka

Cześć,
z "lekkim" opóźnieniem, ale jestem:) Obiecałam Wam pokazać używaną kolorówkę w maju i czerwcu. Jak wiecie, mój makijaż bardzo się ograniczył ostatnio, więc nie będzie tego dużo:)))

Jeżeli chodzi o podkład, to moim ulubieńcem jest Bourjois 123 Perfect. Jeżeli już używam podkładu, to właśnie tego:) Oprócz niego używałam również:


  1. MaxFactor, Masteriepiece Max - już go wyrzucam, bo zaczął mi się kruszyć, ale używałam go dobre 4 miesiące. Rewelacyjny, przepięknie rozdzielający rzęsy. Cudowny!
  2. L'Oreal, True match - dobry korektor. To już moje drugie opakowanie. Bardzo lubię go aplikować pod oczy i na delikatne przebarwienia, z którymi bardzo dobrze sobie radzi. 
  3. Catrice, kredka do brwi - o tej kredce chyba słyszała już cała blogosfera. Mam ją chyba już ponad 5 miesięcy i używam codziennie, a jeszcze połowa została. Jest moim ulubieńcem. Nie wyobrażam sobie bez niej makijażu.
  4. Catrice, róż do policzków, odcień 040 Think Pink - świetnie napigmentowany, jedwabisto-satynowy. Nadaje świeży, dziewczęcy wygląd. Bardzo wydajny.
  5. FM Group, wypiekany róż do policzków, Smoky Pink - rozświetlający, ale bez drobinek, w pięknym zgaszonym, przydymionym odcieniu. Świetny!
  6. Kobo, Nubian Desert - puder konturujący. Mam wersję jaśniejszą i ciemniejszą. Wolę chyba ciemniejszą, choć jaśniejszej też niczego nie brakuje. Wydajny, trwały, łatwy w "obsłudze". Czego chcieć więcej? :)
  7. Paese, puder ryżowy - Megawydajny, świetnie matujący, nie robi efektu ciastka na twarzy, nie zmienia koloru podkładu, długo się trzyma.
Oprócz tych kosmetyków używałam różnych kolorowych pomadek, ale mam ich tak sporo, że trudno byłoby mi umieścić je tutaj w poście, dlatego zastanawiam się nad zrobieniem osobnej notki o kolekcji moich produktów kolorowych do ust.

Dziś zrobiłam również makijaż do wyzwania u Aggi z bloga Kociołek Rozmaitości. Już jutro kolor zielony, za którym specjalnie nie przepadam, dlatego mało mam kolorówki w odcieniach zieleni, ale zobaczycie jutro czy i jak sobie poradziłam:) 

Pozdrawiam,
Blondlove
Czytaj dalej »
Copyright © 2014 B L O N D L O V E , Blogger