wtorek, 30 sierpnia 2016

Maybelline,The Falsies Push Up Drama Mascara | Tusz do rzęs pogrubiająco-podkręcający | Test

Cześć,
dziś test prawie, że na żywo razem z Wami. Pokażę Wam efekt jaki tworzy tusz do rzęs, który nie tak dawno kupiłam. Miałam nadzieję, że kilka tygodni wystarczy, aby tworzył z rzęs przepiękne i gęste firanki. Jeżeli jesteście ciekawi, co udało się zdziałać - zapraszam dalej. 
Obietnica producenta, wybiórczo ze strony Maybelline - takie co dla mnie ważniejsze:
  • Podkręcający i pogrubiający tusz do rzęs Push-Up Drama zapewni Ci spektakularny efekt push-up porównywalny do efektu sztucznych rzęs!
  • Kremowa konsystencja tuszu ułatwia jego rozprowadzanie po rzęsach, a unikalna formuła z zawartością wosków sprawia, że rzęsy nabierają nieziemskiej objętości.
  • Spraw, by Twoje cienkie i mało widoczne rzęsy stały się długie, gęste i spektakularnie uniesione!
Hmmm... no dobra. Brzmi naprawdę kusząco! Która z nas nie chciałaby mieć opisywanych rzęs? No tak, nie widzę rąk w górze! Ja Wam napiszę, że oprócz tych obietnic, przede wszystkim skusiła mnie silikonowa szczoteczka i naprawdę ładne opakowanie, nie sądzicie? Jest bardzo wyjątkowe i kobiece! Dodatkowo "push up" - to słowo zdecydowanie działa na kobiety! Po prostu skusiłam się...
Sposób użycia dla najlepszych efektów:
Aplikuj tusz kierując szczoteczkę od nasady aż po same końce. Aby osiągnąć efekt wyrazistych i uniesionych rzęs, nałóż drugą warstwę nie czekając, aż pierwsza wyschnie.

Wiem wszystko, czas na test!
Moje rzęsy bez tuszu wyglądają tak: 
Pierwsza warstwa:

Pierwsza warstwa taka se, ot. Nic specjalnego, ale też po pierwszej warstwie niczego producent nam nie kazał się spodziewać. Kremowa i ciężka konsystencja. Trudna do wyczesania. Szczoteczka duża, nabierająca bardzo dużo tuszu. Dołóżmy jeszcze jedną warstwę dla tego spektakularnego efektu. W końcu ta druga warstwa ma dopiero sprawić ten efekt WOW! Gotowi?


Eh... w sumie to nawet nie wiem co napisać. Rzęsy są widoczne i spektakularnie... oblepione tuszem! ...jak dla mnie masakra. Rzęsy są i wyglądają na ciężkie. Może troszkę są podniesione, ale to nie jest efekt WOW, ani nawet nie wiem jaki inny efekt. Z wachlarza jasnych rzęs mam kilkanaście grubych nóżek. Długo schnie.
Może będzie lepiej jak będę po warstwie wyczesywać nadmiar produktu czystą szczoteczką, ale chyba nie o to chodziło producentowi. Chociaż, chyba nic mnie już nie zdziwi... Za tę cenę, którą trzeba za niego zapłacić - 37,99 zł (Rossmann) - moim zdaniem nie warto. Szczęście, że kupiłam go w sporej promocji.

Podoba Wam się efekt?
A może jesteście tak samo zawiedzeni jak ja? 
Dajcie znać! 

7 komentarzy:

  1. Dlatego czasem warto nowe kosmetyki kupować w promocyjnych cenach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie tak jak napisałaś rzęsy są oblepione . Straszny efekt a cena nie mała :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Spektakularnie... zlepione. Jestem na nie, a szkoda, bo jako fanka szczoteczek silikonowych liczyłam na więcej. Co do zdjęcia z Fb - dlatego wybieram wodoodporne ;D Właśnie testuję nowy i zapowiada się przyjemnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla mnie też masakra, jestem mega zawiedziona tym oblepieńcem ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tragiczny efekt, ale mam wrażenie, że to dlatego, że na szczoteczce zostaje dużo tuszu. Może jak trochę przeschnie, to efekt będzie lepszy, bo nie wyobrażam sobie by silikonową szczoteczkę w coś wycierać z nadmiaru produktu.

    OdpowiedzUsuń
  6. doprawdy zachwycający efekt, haha ;) Rimmel na początku z moimi rzęsami robił to samo

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja używam tylko jednej warstwy ale wtedy to mocny przeciętniak, muszę mu przyznać za to że świetnie się trzyma i ma głęboki kolor :).

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz i motywację do dalszego pisania:) Staram się odpowiadać na bieżąco!

Komentarze typu "wzajemna obserwacja" w ogóle nie wchodzą w grę... Nie jestem zainteresowana takimi wymianami:)

Zapraszam częściej i życzę mile spędzonego czasu!:)