piątek, 7 kwietnia 2017

Foliowe cienie z niskiej półki, ale wysokiej jakości | My Secret | Glam&Shine

Cześć,
mam dziś dla Was prezentację kolejnej edycji cieni z mySecret. Tym razem kupiłam 4 z 6 dostępnych odcieni. W sumie zbytnio się nawet nie zastanawiałam, bo z poprzedniej kolekcji jestem bardzo zadowolona. Możecie na nią popatrzeć i poczytać o niej tutaj. Są to cienie limitowane, więc jeżeli Wam się spodobają to radzę szybko się w nie zaopatrzyć:) A jeżeli jesteście takie sroki jak ja, to zupełnie będziecie zadowoleni :D Zapraszam na prezentację! :) 
Cienie zamknięte są w opakowaniach, które są plastikowe, zamykane na klik. Są one jednak dość grube i sprawiają wrażenie dość solidnych. Mimo wszystko zastanawiam się nad przeniesieniem ich do większej palety magnetycznej. 
Jak na nie się patrzy to ma się wrażenie, że są suche i mają w sobie mnóstwo drobin. W rzeczywistości pod palcem są masełkowate i puszyste. Bardzo leciutkie. 
Nabierają się bardzo gładko i są niesamowicie napigmentowane. Osypują się, to prawda, ale przy takich cieniach bardzo trudne jest by tak nie było. 
Bardzo łatwo się je aplikuje. Polecam to robić syntetycznym płaskim pędzelkiem, a najlepiej bezpośrednio palcem na powiekę. Pięknie się do niej przyklejają, a wmasowane w dany punkt tworzą efekt tafli, folii. Wtedy efekt jest naprawdę 'Wow'. Da się je dokładać, co jest oczywiście dużym plusem.
Numeracja jest kontynuacją poprzedniej kolekcji jednak tym razem cienie mają już tylko numerki, a nie jak w przypadku poprzedniej numerki i nazwę. Od lewej mamy tutaj:
6 - złoto, ale trochę postarzałe. Podobne można znaleźć w paletce Cocoa Blend Zoeva, ale ten cień jest zdecydowanie bardziej napigmentowany. 
7 - miedź. Piękny miedziany i bardzo na topie kolor. 
8 - złoto-brzoskwiniowy odcień. Opalizujący.
11 - szafir opalizujący na błękit.

Nie zabrałam jedynie 9 i 10. Limonki rzadko używam, a ten złoto-srebrny kolor mi się powtarza w kilku paletkach. 

Porównanie z poprzednią kolekcją:
W domu miałam wrażenie, że jednak chyba któryś kolor się powtarza. Tu możecie zobaczyć też jak zmieniła się szata graficzna tych cieni. Jak dla mnie zdecydowanie na plus:) 
Oczywiście w jeden z kolorów już przypadkiem wbiłam paznokieć... ale nie o tym! Faktycznie. Kolor 8 i 4 są do siebie bardzo podobne, ale nie takie same. Spójrzcie:
Najlepiej widać do na dłoni:
Kolor numer 4 zdecydowanie opalizuje bardziej w róż i fiolet, a numer 8 w brzoskwinię i delikatną miedź. Unikatowe oba! :) 
Ja tymi cieniami jestem zachwycona. Potrafią pięknie obudzić każdy makijaż! Doskonałe i na co dzień i na wyjątkową okazję! Po prostu są cudne! Zresztą... mySecret jest świetnym przykładem na to, że tanie może być naprawdę dobre! 

Cena: około 10-12 zł w Drogerie Natura

Znacie? Lubicie?
Chcecie makijaż z ich użyciem?

10 komentarzy:

  1. Mam może 4 odcienie i jestem zachwycona!

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam jeden z nich (Soft Harmony), ale przepadł gdzieś w czeluściach mojej toaletki :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Moimi kolorami zdecydowanie byłoby 6 i 8, ale to właśnie szóstka najbardziej mi się spodobała, bo nie mam chyba żadnego zbliżonego koloru w swojej kolekcji :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczne kolorki, ale ja ostatnio jestem wierna matom :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nudziakowe kolory najbardziej mi się spodobały, ale wszystkie są mega ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. My Secret ma fajne cienie :) Przygarnęłabym te wszystkie jasne - niby podobne, a jednak każdy inny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. przepiękne kolorki, lubię takie ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Widziałam na żywo, faktycznie śliczne :) Staram się teraz trochę mniej kupować, więc nie dałam się skusić, ale nie wiem, czy wytrzymam :D

    OdpowiedzUsuń
  9. O, nie słyszałam o nich. Strasznie do tyłu jestem z szafami z Natury ;) Ale chyba muszę się zainteresować ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Najbardziej zainteresował mnie kolor niebieski, lubię niebieskie cienie do powiek :)

    Pozdrawiam,
    http://w-pogoni-za-idealem.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz i motywację do dalszego pisania:) Staram się odpowiadać na bieżąco!

Komentarze typu "wzajemna obserwacja" w ogóle nie wchodzą w grę... Nie jestem zainteresowana takimi wymianami:)

Zapraszam częściej i życzę mile spędzonego czasu!:)