jak możecie zauważyć, mam dziś bardzo luźny poniedziałek:) Nowa płyta Meli Koteluk, kocyk, kawa, orkiszowe ciasteczka marki Ania (produkt rolnictwa ekologicznego, czyli w składzie bio-wszystko:))) Teraz wiecie, już nie "bądź fit", ale "bądź bio". Zauważyliście, że zalała nas taka fala mody na zdrowie? Nie o tym dziś, ale takie nasunęły mi się przemyślenia!:)
Dziś chciałam Wam pokazać trzy tanie rozświetlacze, które mam w swoich zapasach:) Odkąd poznałam moc rozświetlenia, "efektu glow", to nie wyobrażam sobie bez nich makijażu wieczorowego, a często nawet dziennego!:) Wszystkie kosztują ok. 15 zł, więc sami rozumiecie:)
EDIT 5 maja 2016 roku: Tu aktualizacja - klik!
Zacznę od tego, który kupiłam najwcześniej. Zamówiłam go w drogerii internetowej e-zebra, za... nie, cenę zostawię na koniec!:) Zaopatrzyłam się w niego, bo zostałam poproszona o makijaż ślubny, a nie wyobrażałam sobie "nieświecącej" Panny Młodej jako najważniejszej Gwiazdy dnia i wieczoru! Świecąca, czyli ładnie rozświetlona! Szczyty kości policzkowych, łuk kupidyna (serduszko nad ustami), wewnętrzne kąciki oczu i trochę nos, czoło to punkty, które pięknie uwydatniają makijaż i urodę kobiety. Odbijając światło sprawia, że cera jest świeża, delikatna, elegancka... Uwielbiam ten efekt:) "Dobra, wróć! Rozświetlacz, który kupiłaś!"
Rozświetlacz technic w płynie. Opakowanie przypominające do złudzenia opakowanie lakieru do paznokci - szklane z plastikową nakrętką i pędzelkiem. Mam go od czerwca zeszłego roku, a zużycie po kilkudziesięciu razach używania widoczne na zdjęciu. Bardzo wydajny. Niewygodny w użyciu, ale da się obejść. Wystarczy nałożyć na dłoń, rozsmarować i wklepać delikatnie palcami w wybrane części twarzy. Daje piękny efekt rozświetlenia. Kolor delikatnie różowy, ale swatch wygląda tak:
Kropki - technic, swatch Makeup Revolution |
Roztarty technic |
Oceniam go: 4+/5 za aplikator, który jest bardzo miękki, taki mało sprężysty...
Cena za 12 ml/ok. 10 zł
Następny w kolejce jest Avon - puder rozświetlający, edycja limitowana Hollywood. Skusiłam się oglądając Makeup Tv na YouTube. Tam wyglądał pięknie! Wydawał się być pięknym złotym rozświetlaczem i choć Hania mówiła o drobinach, to jakoś tak to mi umknęło...:)
Opakowanie z porządnego Avonowego plastiku na plus! Grafika, rewelacyjna - piękna Pani Retro, jak ze starego kina w długiej, powłóczystej sukni, wzięta jakby prosto z czerwonego dywanu!:) Dodatkowo w środku mamy lusterko co też na plus.
I tu mamy schody... Swatch. Kolor niby szampana, ale jakby trochę zgaszonego. Drobiny, które tu się nie uchwyciły, na twarzy wyglądają strasznie. Konsystencja dość sucha. Pigmentacja... średnia... Tu za bardzo tego produktu nie da się dokładać. Wydajność - bardzo dobra. Trwałość średnia, chyba, że mówimy o drobinkach:D
Oceniam: 2+/5 będzie okej na wakacje do ciała:) np. rozświelić dekolt:)
Cena: 15g/ ok. 17 - 19 zł (cena regularna 33 zł, ale widzieliście któryś produkt Avon w cenie regularnej?:))
I ostatni - najnowszy, najlepszy z trzech:
Makeup Revolution - Peach Lights. Zacznę od opakowania:) Wygląda jak opakowanie odpustowe (jeżeli wiecie o co mi chodzi), ale nawet obok niego nie leżało:) Jest to twardy plastik i sprawia wrażenie trwałego. Napisy są złote i obawiam się, że po jakimś czasie się zetrą, ale nie przeszkadza mi to na razie:) Odcień - piękny brzoskwiniowy, bez drobinek. Nałożony na twarz daje cudowną taflę rozświetlenia. Trwałość jest bardzo dobra, wydajność również. W konsystencji jest pudrowo-kremowy. Aksamitny. Bardzo dobrze się z nim pracuje. Świetnie wygląda na zdjęciach! Swatche:
Oceniam go: 5+/5, bo jest naprawdę dobry i godny uwagi!
Cena: 15 zł w drogeriach internetowych
Jeszcze porównanie wszystkich trzech na ręce:
I test trwałości, czyli przetarłam ręką po rozświetlaczach. Zobaczcie co zostało:
Post nie jest sponsorowany. To jedynie moje spostrzeżenia i opinie. Tanie nie musi oznaczać złe! A Wy? Macie któryś z tych produktów? Może macie coś innego, co jest warte uwagi? Lubicie rozświetlacze?
Pozdrawiam,
Blondlove
O mamusiu kochana, tani i dobry rozświetlacz za złotych?:) Normalnie wycałuję Cię;)
OdpowiedzUsuńPolecam się!:)
UsuńUzywam rozświetlaczy, ale czasami:)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię!:)
UsuńZazdroszczę nowej płyty Meli Koteluk:) Jest dostępna chyba w dwóch wersjach? Mam poprzednia i jestem zachwycona. W zeszłym roku byłam (i nadal jestem) Melą tak zafascynowana, że wybrałam się na jej koncert i tym sposobem mam płytę z autografem i zdjęcie na pamiątkę tych muzycznych przeżyć:)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o rozświetlacze - z tych trzech rzeczywiście najlepiej prezentuje się Makeup Revolution. Ja natomiast długo będę wierna Mary Lou:)
Mary lou, to moje marzenie!:) ...które czeka na realizację!:))))) A Meli Koteluk słuchałam na Spotify. Bardzo chciałam iść na jej koncert, ale akurat byłam w pracy! Kobieta jest rewelacyjna!:)
Usuńten z avonu to raczej jako puder bym używała :)
OdpowiedzUsuńale ma drobinki, które nie wyglądają zbyt ładnie...
UsuńMam ten z MUR, ale w kolorze golden rose - bardziej szampański, muszę go przetestować "w terenie" bo wygląda na bardzo wieczorowy :)
OdpowiedzUsuńNa wieczór są one przecudne!:)
UsuńTechnic przypomina mi bardzo benefita :)
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy benefita, ale widzę, że są w podobnym opakowaniu:) Różnica cenowa jest jednak znaczna... :D
UsuńI love the makeuprevolution! That was an amazing review! Really great quality pics! Thats soo important!
OdpowiedzUsuńEnjoyed reading it! Keep up the fantastic work honey!
What about follow4follow? Would be sooo happy if we would stay in touch!
Just tell me and I will follow you 2!
xoxo Colli // tobeyoutiful
Thank you for your comment! Its very kind! I invite you more often! Kisses! :)
UsuńJa nie używam rozświetlacza:)
OdpowiedzUsuńCo kto lubi:) Pozdrawiam:))))
UsuńZdecydowanie Make Up Revolution zainteresowałaś mnie najbardziej, no i cena jest bardzo zachęcająca. Fajny test wykonałaś z tym przejechaniem ręką :)
OdpowiedzUsuńJest naprawdę warty swojej ceny!:) Technic trzyma się, ale tylko na podkładzie, gdy wklepując go się z nim stapia. MUR jest świetny!:)
UsuńPS. Test zrobił się sam:) Przetarłam ręką, aby nie wymazać wszystkiego naokoło i sama się zdziwiłam:))) Pozdrawiam:)
Ja mam Mary Lou, ale moja twarz wyglada ostatnio gorzej i zrezygnowalam z niego na codzien.
OdpowiedzUsuńNiestety rozświetlacze mają to do siebie, że podkreślają niedoskonałości... Ale zazdroszczę Mary Lou <3
UsuńNie miałam żadnego z tych produktów. Ja nie używam rozświetlaczy, bo trochę się obawiam tego typu kosmetyków:)
OdpowiedzUsuńJa kiedyś też się bałam, ale daje naprawdę dobre efekty!:)
UsuńJa się aktualnie męczę z moim inglotem :) ale już zastanawiam się nad czymś nowym, kiedyś byłam przekonana głównie do rozświetlaczy w formie płynnej, ale ostatnio zmieniam zdanie :)
OdpowiedzUsuńktórym Inglotem?:) Chętnie popatrzę:) Jesteś z niego zadowolona?:)
Usuńlubie w kamieniu, ale nie za suche, tylko o konsystencji lekko kremowej, coś w stylu tego ostatniego :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie MUR jet taki pomiędzy pudrem a kremem:) Bardzo wygodny w użytkowaniu:) Polecam!:)
UsuńTanie rzeczy są najlepsze :D I ogromny plus za słuchanie Meli Koteluk! :)
OdpowiedzUsuńKocham jej twórczość!:) Jest nietuzinkowa, wyjątkowa, zaskakująca a jej głos rewelacja!:)
UsuńMam Peach Lights i uważam, że jest piękny, ale niestety bardzo odcina się od mojej skóry... Żałuję, że nie zainwestowałam w złotą wersję :/
OdpowiedzUsuńOjjjj... jeszcze nic straconego!:)))
Usuń