Cześć,
nie od dziś wiadomo, że moje dłonie nie są najszczęśliwszymi dłońmi na świecie i choć moja Mama zawsze powtarzała, że "dłonie są wizytówką kobiety", to rzadko kiedy są one "wyjściowe". Trochę wstyd, wiem. Moimi największym grzechami wobec nich jest zapominanie rękawiczek, odrapywanie i obgryzanie skórek (Fe!) i nieregularne nawilżanie. Apogeum przyszło ostatnio, gdy dotknęłam dłoni mojego męża i się przestraszyłam. Jego dłonie delikatne i gładkie, a moje suche i szorstkie. Tak było tydzień temu/ Czy teraz jest lepiej? Jaką rolę odegrały w tym magiczne rękawiczki z Biedronki? Przekonajcie się ze mną w dalszej części posta:)
W kartonowym opakowaniu, plastikowa torebka. Obietnice i sposób użycia na opakowaniu:
Ładnie, przejrzyście, konkretnie. Na składzie się niestety nie znam, oceniam kosmetyk po działaniu na sobie.
Moje dłonie PRZED i wszystkie przewinienia na nich. Odrapane kciuki są wynikiem stresu... Robię to totalnie nieświadomie i bardzo mi z tym źle. Bywają okresy, że skórki są wzorowe, ale teraz jest kiepsko!
Małe zawiniątko w foliowej torebce. Suche.
Ogromne rękawiczki w środku. Możecie zauważyć, że są wypełnione płynem.
Dodatkowe zabezpieczenie na plus. Gdy odpakujemy, a okaże się, że nie mamy czasu, bo coś nas goni, to produkt się nie marnuje.
Niewymiarowe. Nie wiem, która kobieta mogłaby mieć tak potężne dłonie! :) Ale... Jest plus! Przecież robimy sobie takie SPA, aby nic nie robić i się odprężyć, a rozmiar tych rękawiczek dodatkowo wybija nam to z głowy!:D Więc, jakiś tam cel jest:D
Dla wzmocnienia efektu wyciągamy z szafy ulubione rękawiczki. Mają być bawełniane, ale folia i tak nie przepuszcza powietrza, więc co za różnica? Moje wyglądają tak:
I tak chodzimy/leżymy 20-30 minut. Czułam mrowienie i niesamowite ciepło.
Po ściągnięciu wmasowujemy nadmiar i gotowe!
Moja opinia:
- Zabezpieczenie produktu na duży plus.
- Produktu w rękawiczkach jest wystarczająco dużo, a nawet więcej, ale nie wypływa on podczas aplikacji i chodzenia w nich.
- Nie szczypały mnie dłonie podczas zabiegu.
- Efekt zaraz po jest do totalnego miziania i utrzymuje się przez kilka dni. Wystarczy wieczorem smarować kremem dłonie.
- Skórki wymagają dodatkowej pielęgnacji.
- Widoczna i trwała poprawa skóry na wystających kostkach. Jest gładka i nie jest już tak podrażniona.
- Czy polecam? I tak i nie. Fajny gadżet i jeżeli ktoś potrzebuje czegoś gotowego i jednorazowo, to tak, ale... kosztuje ona ok. 5 zł i producent zaleca stosowanie 1-2 razy w tygodniu, czyli za tydzień czy dwa stosowania jednorazowych rękawiczek kupimy dobry i nie taki tani krem do rąk, który możemy stosować codziennie. Rachunek jest prosty:)
U mnie się sprawdziła, podratowała moje dłonie
i raz za czas lubię taki zabieg sobie zrobić:)
W ogóle to Biedronka potrafi zaskoczyć!:)))
Efekt jest fajny ;) Też zdzieram skórki w tych samych miejscach :(
OdpowiedzUsuńNie jestem w tym sama:) Ufff!:)
UsuńMam to samo-bezwiednie odrywam wystające skórki, w stresie ciągle przy nich dłubię. Ogólnie identyfikuję się z Twoimi problemami ;) Ciągle z tym walczę, w tej chwili wypracowałam nawyk cowieczornego olejowania skórek przed snem, nie zajmuje to wiele czasu, dodatkowo ładnie mi pachnie, bo wybrałam olejek z pestek śliwki, a efekt jest i gdybym nie katowała ich przez cały dzień, to pewnie już wyglądałyby bardzo ok :)
OdpowiedzUsuńO, to fajny sposób jest!:))) Musimy się pilnować po prostu!:)
UsuńFaktycznie chyba lepiej zainwestować w dobry krem do rak.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie:)
Usuńwidze, że też masz strasznie pozadzierane skórki. Ja już nie wiem, jak mam walczyć ze swoimi :(
OdpowiedzUsuńJest tylko jedna odpowiedź na nasz problem - Pilnować się!:)))
UsuńW składzie jest sporo fajnych składników, ale też trochę nie-fajnych. Też ostatnio "regeneruję" dłonie - głównie kremami.
OdpowiedzUsuńNa wiosnę chyba tego najbardziej potrzebują:)
UsuńJa lubię zrobić sobie cukrowy peeling na dłonie: cukier + olej/ oliwa, a następnie "taplać" dłonie w samym oleju czy oliwie. Bardzo fajna regeneracja i szybkie nawilżenie. Na co dzień staram się też pamiętać o kremowaniu rąk po każdym myciu, ale różnie to bywa.
OdpowiedzUsuńZnam ten sposób, ale chyba nie lubię się tak ciapkać... :) Bo najczęściej jak coś takiego zacznę robić to przypomina mi się wiele innych rzeczy do zrobienia:D:D Albo najwięcej ode mnie akurat wtedy potrzebują:)))
Usuń