środa, 6 kwietnia 2016

♥ Ulubieńcy marca ♥

Cześć,
dorwałam się do komputera i tak, jak widzicie tworzę ulubieńców!:) U mnie ostatnio w sumie nic nowego:) Cieszę się z nadejścia wiosny, ale chyba dopadło mnie przesilenie - taka piękna pogoda, a ja jakaś taka senna i lekko nieogarniające... Na szczęście dziś już jest lepiej:) Swoją drogą cudownym uczuciem jest wyjście z domu w dżinsach i koszulce z krótkim rękawem! :))) Mam nadzieję, że pogoda nas już nie zawiedzie i będzie tylko piękniej:) 

Przejdźmy do ulubieńców, bo trochę ich nazbierałam:) 
FARMONA | Kremowy peeling myjący
Wyczuwalne drobinki, które fajnie zdzierają martwy naskórek, ale to nie one sprawiły, że ten kosmetyk jest moim ulubieńcem. Zapach - cudowny! Stawia na nogi, rozpogadza, uprzyjemnia czas pod prysznicem totalnie! Słodki, świeży, delikatnie otulający! Na moim ciele utrzymuje się jeszcze długo po prysznicu.
 TOŁPA | Mikrozłuszczający żel peelingujący do mycia twarzy 
Po raz kolejny marka mnie nie zawiodła i wypuściła na rynek świetny kosmetyk. Używałam go oczywiście pod prysznicem do zmywania makijażu. Wiadomo, że oczy musiałam oczyszczać dodatkowo, ale nie o tym! Żel zmywa makijaż, odświeża cerę i zostawia ją gładką, miękką w dotyku. Tak, jakbym użyła przed chwilą kremu. Świetny!
NAOBAY | Krem nawilżająco - dotleniający
Lekki, delikatny, nie pozostawiający żadnego filmu na skórze. Skóra po nim jest miękka i delikatna, idealnie przygotowana pod makijaż. Dodatkowo szybko się wchłania, więc sprzyja pośpiechowi, który towarzyszy często rankiem:) 
bronzer, brązer
WIBO | Mozaika brązująca
Świetny to mało powiedziane. Nakładany miękkim pędzlem zaraz nad bronzerem i delikatnie na kości policzkowe, pięknie odbija światło i ociepla policzki. Ma w sobie mnóstwo drobniusieńkich drobinek, które pięknie odbijają światło sprawiając, że cera jest promienna, muśnięta słońcem, po prostu piękna! Idealny właśnie na coraz jaśniejsze i słoneczniejsze dni:)
MY SECRET | Rozświetlacz
Nie wiem co tu napisać, bo żaden opis nie wyrazi mojego zachwytu nad tym kosmetykiem. Nie wychodzę bez użycia tego kosmetyku z domu. To uzależnienie chyba i na tym powinnam skończyć, ale napiszę Wam kilka atutów: brzoskwiniowo-złoty odcień, efekt idealnej tafli na twarzy, stopniowanie efektu, trwałość, wydajność, cena... i tak dalej. Jak nie macie to idźcie choćby pomacać w Naturze:))) 

I jeszcze mój ostatni niezbędnik torebkowy:
CAREX | Żel antybakteryjny
Ostatnio podróżuję pociągami i często mam wrażenie brudnych, nieświeżych rąk mimo tego, że dbam o ich higienę w ciągu dnia. Ten produkt pozwala mi się tego uczucia w mig pozbyć. Nie wyobrażam sobie nie mieć go w torebce. Tu nawet nie chodzi o ten konkretny, ale ogólnie o ideę takiego kosmetyku. 
SEPHORA| krem do rąk
Po żelu antybakteryjnym, w którym znajduje się alkohol, aby nie wysuszyć dłoni - muszę mieć krem. Wiem, ten jest zimowy, ale niech Was to nie zwiedzie. Lekki, szybko się wchłania, przynosi szybką ulgę suchym dłoniom. Nie jest to krem regenerujący, ani efekt nie utrzymuje się długo, ale szybkość wchłaniania i zapach sprawiają, że sięgam po niego z niezwykłą przyjemnością. Ostatnio nawet przeniosłam go obok łóżka - pachnie obłędnie. Wanilia, może trochę mlecznie, a jednak świeżo jakby kwiatowo. Piękny i z efektem dla mnie wystarczającym tak na szybko.
EOS| Balsam do ust
Ma tyle samo zwolenników co przeciwników. Ja zdecydowanie należę do tych pierwszych. Nie dość, że jest to fajny gadżet, to naprawdę długo utrzymuje się na moich ustach. Zapach i smak dodatkowo umilają mi jego używanie. Dodatkowy plus - jego kształt nie pozwala mi na schowanie go do "bylekieszeni", więc mi się nie gubi!:))) Chyba jako pierwszy z różnych tego typu produktów. 

A Wy czego używałyście w marcu? Może chcecie mi coś polecić? 
Bardzo jestem ciekawa!

10 komentarzy:

  1. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy, tooo Twoje rzęsy :D Piękna "firanka", takie uwielbiam :)
    Niestety, ja nie o ulubieńcu, a wręcz przeciwnie.. Muszę się poskarżyć :( W końcu kupiłam podkład z bourjois (1 2 3), ale chyba się nie lubimy... Mam wrażenie, że sypie mi się z twarzy i do tego kolor, choć najjaśniejszy to za ciemny. I do tego ten żółty odcień, który ma maskować niedoskonałości i zaczerwienienia mi nie pasuje..
    Hm, żeby nie było jednak tak marudnie (w tym w końcu jestem mistrzynią :D) to doceniłam ostatnio gąbeczkę do nakładania podkładu, można rzec, że się z nią zaprzyjaźniłam :D (gdyby jeszcze tylko ten makijaż był w moim wykonaniu trwalszy...)
    Z kolei z Twoich ulubieńców podoba mi się ta mozaika :) Pewnie przez to, że ostatnie czasy staram się opanować konturowanie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Mozaika z Wibo wygląda rewelacyjnie, przypomina mi mocno Bobbi Brown :).

    OdpowiedzUsuń
  3. Może nie do tematu ;p Nie mogłam przestać się zachwycać Twoim zdjęciem na ista, ale ci świetnie w tej fryzurce <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Z Twoich ulubieńców nie próbowałam żadnego, ale gdyby nie przedtargowy ban zakupowy to pewnie bym nie odmówiła temu rozświetlaczowi, tyle się o nim nasłuchałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapachy Tutti Frutti są cudowne :D A ten rozświetlacz to rzeczywiście cudo :D

    OdpowiedzUsuń
  6. My Secret to mój absolutny ulubieniec i u mnie na blogu chyba aż za dużo zachwytów na jego temat się pojawiło :D ale to tak genialny kosmetyk, że pozostaje tylko polecać go każdej dziewczynie! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozświetlacz z My Secret i ten balsam EOS to również moi ulubieńcy. A rozświetlacz jest wg mnie lepszy od Mary Lou :)

    Obserwuję i pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zaintrygowałaś mnie rozświetlaczem chociaż mam swój ulubiony z The Balm :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz i motywację do dalszego pisania:) Staram się odpowiadać na bieżąco!

Komentarze typu "wzajemna obserwacja" w ogóle nie wchodzą w grę... Nie jestem zainteresowana takimi wymianami:)

Zapraszam częściej i życzę mile spędzonego czasu!:)