Cześć,
wzięło mnie ostatnio na porządki i denkuję wszystko co leży na mojej drodze :) Chcę nowości, a nie mam ich gdzie trzymać, więc sami rozumiecie:D W ogóle to mam całą reklamówkę pustych opakowań i chciałabym nagrać denko, ale czekam na jakąś dłuższą wolną chwilę, bo nie za bardzo chce mi się to fotografować, a mąż mnie goni, że zbieram śmieci:D
I tak dziś o gagatku ze zdjęcia. Cukrowy peeling do ciała o zapachu lodów Melba (deser przygotowywany ze świeżych brzoskwiń, lodów waniliowych i słodzonego przecieru truskawkowego lub malinowego).
Opis producenta:
Skład:
Opakowanie poręczne, łatwo wyciągnąć produkt. Bez problemu otwieranie i zamykanie. Zapach przepiękny. Dodatkowy atutem tych kosmetyków jest folia zabezpieczająca przez "macaczami".
Kryształki peelingu grube, wyczuwalne. Konsystencja dość gęsta, ale nie tępa.
Dlaczego bubel? Jak ktoś spojrzał na skład to już wie wszystko. Ostatnio go denkowałam, więc chciałam zużyć wszystko, czyli jakąś 1/6 opakowania. Nabrałam na dłoń i zaczęłam rozsmarowywać na nogach. Chwilowe uczucie zdzierania było przyjemne, ale po czasie... cukrowe drobinki obtoczyły się w parafinie, a w dłoni miałam jakby zbitą kulkę wosku... No, ale nic. Nabrałam więcej, dobrałam wody i jazda... w końcu nie wyrzucę. Dokończyłam i zaczęłam spłukiwać i co? Woda spływała po mnie jak po kaczce i trudno było się pozbyć tego dziwnego filmu. Byłam w tym oblepiona. Uczucie normalności pojawiło się po 2h od prysznica. Eh! :/
W sumie to mogłam się tego spodziewać, ale skusił mnie zapach, a po za tym miałam z tej serii Jagodową Muffinkę i nie przypominam sobie, by coś podobnego mi się stało...
Nie jestem zachwycona!
Więcej nie kupię.
Będę mądrzejsza :)
Kiedyś dostałam masło do ciała o tym samym zapachu i faktycznie, choć aromat świetny, to obecność parafiny nie do przejścia :/
OdpowiedzUsuńParafina dla mnie skreśla go całkowicie:(
OdpowiedzUsuńKusi mnie zapach, ale właśnie to uczucie 'oblepienia' odstrasza, więc jeśli już to kupię masło ;) Sama aktualnie używam peelingu od evree i właśnie jest odwrotnie, bo skład super i nie ma tej parafiny oblepiającej, ale zapach kiepski.. Nawet dzisiaj pisałam o tym peelingu :P
OdpowiedzUsuńNie lubię parafiny i staram się w ogóle unikać takich składów, ale czasem przywędrują do mnie kosmetyki które ją zawierają. Faktycznie bubel
OdpowiedzUsuńMiałam ochotę na ten peeling z racji zapachu :), ale chyba jednak pozostawię go w spokoju na drogeryjnej półce.
OdpowiedzUsuńNo ale nie da się ukryć, że zapachy mają cudowne, niestety składy tych kosmetyków pozostawiają sporo do życzenia :)
OdpowiedzUsuńOjoj.. Jak ja nie lubię parafinowych oblepiaczy.. :( Wąchałam masełko z tej serii i inne słodkie zapaszki - są przepiękne, ale ze względu na skład nie sięgam już po te produkty - też nie lubię parafinowego filmu. A tak w ogóle to witam jako 190-ta obserwatorka! :))
OdpowiedzUsuńnie znosze PARAFINY! Nie skuszę się na niego, a kiedyś myślałam, żeby kupić
OdpowiedzUsuń