środa, 30 grudnia 2015

Jak dobrze zna mnie mój mąż! - Too Faced, Chocolate bar + makijaż

Cześć,
dziś post jeszcze trochę Świąteczny, bo chcę Wam pokazać co między innymi dostałam od męża. Powiem Wam, że niesamowicie wspiera mnie w mojej pasji i blogowaniu (za co mu jestem bardzo wdzięczna)! To naprawdę jest dodatkowa motywacja:) Wiedział, że oczy świecą mi się do Czekolady z Too Faced, więc Gwiazdka była idealną okazją, aby mi ją sprezentować:) Jest przepiękna, dlatego zapraszam na pierwsze wrażenie:) 
Na pewno wszyscy o niej już słyszeliście. Na kosmetyki z Too Faced jest teraz bardzo duży popyt. Prawie każda vlogerka urodowa ma choć jeden z ich kosmetyków i najczęściej jest to właśnie Chocolate Bar. Paletka przypomina tabliczkę czekolady i jest wykonana z metalu. Zatrzaskuje się na magnes co jest jej niewątpliwym atutem. Jest ciężka w ręce - czuć, że jest to kosmetyk luksusowy i porządny.
Otwieramy i czujemy ten zapach... kakao! Jest to bardzo delikatny, ale wyczuwalny aromat, a więc oprócz walorów estetycznych, mamy również ten zapachowy, co sprawia, że jeszcze chętniej i przyjemniej wykonujemy makijaż. Cienie faktycznie zawierają w sobie kakao w proszku. 
Układ cieni jest bardzo przemyślany - bazowy matowy beż i rozświetlający lekko szampański kolor są większe. Producent pamiętał o tym, że te dwa kolory są w każdej paletce najbardziej eksploatowane i je podwoił, co jest ogromnym plusem:) W środku jest również spore lusterko. Brak aplikatora - słowa mojego męża: "To chyba faktycznie o czymś świadczy, że go nie ma:)". 
Cienie są tak dobrane, że można nimi stworzyć lekki makijaż dzienny i mocny wieczorowy. Z akcentem kolorystycznym, jak również totalnie bazowy. Może z powodzeniem być paletką jak dla mnie idealną. Mamy matowe brązy i beże, jak również piękne błyszczące. Pigmentacja nie pozostawia wątpliwości - jest świetna. Cienie pięknie się rozcierają, nie zostawiają plam, nie osypują się, jeden kolor nie przysłania drugiego - pięknie się mieszają na powiece. Są aksamitne, a błyszczące są naprawdę eleganckie.
W środku znajdujemy też instrukcję wykonania trzech makijaży, więc nie ma możliwości nie wiedzieć jak z niej korzystać nawet przez totalnego laika.
Pracuje się z nią świetnie. Makijaż z ich użyciem wygląda tak:
Trzyma się przez cały dzień. Nic nie powchodziło w załamania i nie zrolowały się. Jestem naprawdę oczarowana:))) Pierwsze wrażenie jest cudowne!:) Będzie zaraz obok paletek Zoevy moją ulubioną paletką!:)

A Wam? Podoba się? Macie ją? Jakie są Wasze wrażenia?

Pozdrawiam,
Beata - Blondlove

16 komentarzy:

  1. właśnie cały czas mam ochotę ją kupić ale postanowiłam jednak nie :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlaczego? Mnie odstraszała przez długi czas jej cena, ale jest tego warta:)

      Usuń
  2. Piękny makijaż :D Mąż się spisał!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa paletka, ale jakoś nie mam na nią ochoty :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie prezentuję się paletka:) Moje ulubione odcienie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, są bardzo neutralne, ale niebanalne:))) Można z nimi wyczarować prawie wszystko:)

      Usuń
  5. Ojej, jaka słodka, chce się ją schrupać ;D
    Mąż idealny ;)!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba pamiętać przy malowaniu, że nie jest do zjedzenia:))))

      Trafił mi się fajny egzemplarz:)))

      Usuń
  6. Super się prezentuje! Lubię takie ciepłe kolory, ale moją szczególną uwagę zwróciły dwa - CANDIED VIOLET i CHERRY CORDIAL... coś w nich jest ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. CHERRY CORDIAL też przykuł moją uwagę i jego używałam w makijażu w zewnętrzny kącik:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Skusiłam się ostatnio na tę paletkę i pachnie obłędnie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się:))) I zapach i wygląd są cudowne!:)

      Usuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz i motywację do dalszego pisania:) Staram się odpowiadać na bieżąco!

Komentarze typu "wzajemna obserwacja" w ogóle nie wchodzą w grę... Nie jestem zainteresowana takimi wymianami:)

Zapraszam częściej i życzę mile spędzonego czasu!:)

Copyright © 2014 B L O N D L O V E , Blogger