piątek, 26 sierpnia 2016

Konturowanie kredkami Kobo | Moja opina

Cześć,
jestem zgodnie z obietnicą i z małym poślizgiem! Brawo ja! :D Dziś chciałaby Wam pokazać całkiem fajny produkt, który jest bardzo prosty w użyciu. Jak pewnie sami zauważyliście produkty KOBO ostatnio zaskakują. Rewelacyjne pudry do konturowania, cudownie napigmentowane cienie, świetne kółeczko kamuflaży, i teraz jeszcze kredki do konturowania na mokro. Czy są one tak dobre, jak obiecuje producent? Nie byłabym sobą, gdybym ich nie sprawdziła!:) 
Kredki występują w trzech kolorach, ale ja nie kupiłam tej najjaśniejszej do rozjaśniania. Postanowiłam sprawdzić najpierw te, a później ewentualnie dokupić. Rzadko jednak "bawię się" u siebie w rozświetlanie na mokro (czasem jasnym korektorem) i dlatego wciąż jej nie dokupiłam. Posiadam natomiast 2 - shading (cieniowanie) i 3 - sculpting (modelowanie). Oba odcienie są chłodnawe - jaśniejszy i ciemniejszy.
Produkt jest bardzo kremowy, mocno napigmentowany, łatwo się rozciera i banalnie nakłada, co zobaczycie później. Kredki są wysuwane. Na razie napisy się nie starły i zakrętki nie popękały. 
Jak ja ich używam?
PS. Kliknięcie zdjęcia powiększa je :)
Nakładam krem, podkład i korektor. Jeżeli już mamy bazę, to najpierw rysuję linie, którymi zaznaczam miejsca, które optycznie chcę wyszczuplić. Boki twarzy, czoło, skronie, linia żuchwy i nos. Robię to za pomocą odcienia numer 2. Następnie sięgam po kredkę ciemniejszą i dodaję linie pod kościami policzkowymi, na skroniach i czole - chcę uzyskać jeszcze większą głębię koloru i wymodelować cień w tych miejscach. 
Rozcieram pędzlem od podkładu. Jak widzicie, udało mi się osiągnąć dość naturalny efekt. Oczywiście koloru można dokładać i rozcierać. Nic się nie roluje, nie robi plam, nie zaciera jedna warstwa drugiej. Prawda, że proste? Teraz wystarczyłoby zagruntować wszystko pudrem, dodać różu i byłoby naturalnie i dziennie. Ja jednak poszłam o krok dalej...
...i nałożyłam - oprócz pudru transparentnego z KOBO - pudry konturujące z paletki KOBO pogłębiając efekt. Ja to jednak lubię mocniejszy efekt!:) Dodatkowo rozświetliłam twarz rozświetlaczem z MySecret (jeszcze mi faza nie niego nie przeszła!<3) i pomalowałam usta mieszając różne odcienie, więc nawet nie potrafię przywołać konkretów. Gotowe!:)

Moja opinia: 
Pozytywna! Nie używam ich na co dzień, bo wolę konturowanie na sucho, ale gdy potrzebuję SuperTrwałości to kredki sprawdzają się na medal. Lubię po nie sięgać bo nie potrzebuję dodatkowego pędzla do ich nakładania. Nie tworzą plam i nieestetycznych smug. Mnie nie zapychają i dodatkowo jeszcze zachęca świetna cena: 19,90 zł za kredkę. Często są promocje, więc polujcie!:) 
Macie te kredki? 
Co o nich myślicie?

Lubicie konturować na mokro czy wolicie na sucho?

9 komentarzy:

  1. ja się nie bawię w konturowanie, więc takie kredki są mi zbędne;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Następnym razem będąc w Naturze na pewno się na nie skuszę. Dają super efekt :)

    OdpowiedzUsuń
  3. nigdy nie konturowałam na mokro, ale coraz bardziej wydaje mi się to kuszące :)

    OdpowiedzUsuń
  4. coś idealnie dla mnie - lubię taki lekki, naturalny efekt przy konturowaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze nie próbowałam konturowania na mokro, podchodzę do tego jak pies do jeża, ale Twój post jest bardzo zachęcający ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba nigdy nie wypróbuję konturowania na mokro... Jakoś totalnie do mnie nie przemawia. Wolę pudrowe konsystencje.

    OdpowiedzUsuń
  7. ja bym chętnie wypróbowała, bo nigdy nie miałam;]

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja praktycznie nie używam brązerów preferuję rozświetlanie :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam te kredki ale jakoś nie zabrałam się jeszcze żeby ich użyć :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz i motywację do dalszego pisania:) Staram się odpowiadać na bieżąco!

Komentarze typu "wzajemna obserwacja" w ogóle nie wchodzą w grę... Nie jestem zainteresowana takimi wymianami:)

Zapraszam częściej i życzę mile spędzonego czasu!:)

Copyright © 2014 B L O N D L O V E , Blogger