dziś miałam troszkę czasu popołudniu i ogarnęłam swoje paznokcie. (Skórki wokół nich pozostawiają jeszcze trochę do życzenia, ale spokojnie:) Etapami:)) Do pomalowania ich skłoniło mnie zamówienie z Avon, które właśnie dziś odebrałam. Wśród zamówionych kosmetyków pojawił się lakier do paznokci, więc postanowiłam od razu go przetestować:) Zapraszam:)
Kolor jaki zamówiłam to cotton candy. Jest to pudrowy, cukierkowy, słodki róż. Jego konsystencja jest troszkę rzadka, ale do ogarnięcia:) - Czytaj: Skoro ja nie pozalewałam sobie skórek, to jest okej:) Choć wolałabym, aby był troszkę gęstszy. Pędzelek jest średniej wielkości, co mi odpowiada. Jeżeli chodzi o krycie, to przy pierwsze warstwie kryje w 60%, a więc bardzo średnio. Możecie to zobaczyć na zdjęciu.
Dopiero przy drugiej warstwie kryje mocniej, ale określiłaby je jako 85-90%. Szału raczej nie ma:) I teoretycznie mogłabym je już tak zostawić, ale lubię czasem dodać jakiś akcent.
I tu idealną "kropką nad i" okazał się kupiony już przeze mnie bardzo dawno lakier Catrice w odcieniu 06 Call Me Princess. Jest to piękny różowo-złoty lakier, który składa się z ogromnej ilości drobinek. Jego krycie jest świetne! przy jednej warstwie uzyskujemy satysfakcjonujący efekt. Dodatkowo malowanie uprzyjemnia średniej wielkości pędzelek wycięty przy końcówce w trójkąt - naprawdę ułatwia to sprawę!:)
Na powyższych zdjęciach możecie zobaczyć jak pięknie oba kolory ze sobą współgrają. Oczywiście jak zwykle pod lakier kolorowy nałożyłam odżywkę Eveline 8w1, a na wierzch nałożyłam moją nowość - Golden Rose, Get Look, Top Coat. I powiem Wam, że ten top coat jest rewelacyjny! Pomalowałam paznokcie na święta i nałożyłam właśnie na górę GR. Paznokcie trzymały się przez cały tydzień. Widziałam, że lakier pod spodem zaczął się kruszyć, ale ten Top Coat trzymał go w ryzach! Naprawdę jestem pod wrażeniem!
Jeżeli chodzi o czas schnięcia to Avon dość długo, Catrice i Golden Rose - bardzo szybko:)
I jak Wam się podoba efekt?
PS. Maska, którą wczoraj nałożyłam dla mnie jest paskudna, ale poczytałam, że inne kobiety były zadowolone, więc może moja cera nie była w kondycji na taki pocisk albo miałam jakiś felerny (może źle przechowywany) egzemplarz. Cóż... każda cera jest inna! Same najlepiej to wiecie:) Dziękuję za wszelkie wyrazy empatii! :*
PS2. Na poczcie czeka na mnie paczka! To chyba od Born Pretty Store!:D:D Jutro po nią lecę!
PS3. Dziś dostałam pudełko beGlossy! Kto ciekawy, to zapraszam jutro!:)))
Pozdrawiam,
Blondlove
Bardzo mi się podoba ten manicure :) Jest uroczy i kobiecy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:))) Czasem lubię tak delikatniej:)
Usuńo jeju, śliczne te kolory ;3 cały czas poluję na taki typowy, ładny, dziewczęcy róż i mam już tyle tych lakierów, a żaden nie jest TYM idealnym :) ten Twój wygląda całkiem całkiem prawdopodobnie, żeby był TYM moim ;D poza tym nigdy pod lakier nie daję odżywki, używam jej osobno :) odżywka pod lakier jakoś je chroni? dziwi mnie to troszkę, bo te z Eveline są dość agresywne...
OdpowiedzUsuńNauczyłam się tego jak chodziłam na manicure do kosmetyczki:) Na mnie odżywka z Eveline nie działa agresywnie, choć wiem, że wielu kobietom zrobiła krzywdę:/ Zależy od płytki paznokcia, jego stanu, grubości, itp. Ja nakładam odżywkę już z przyzwyczajenia, a dodatkowo jak maluję paznokcie na ciemniejszy kolor, to mam pewność, że nie odbarwi mi płytki:) I myślę, że ta odzywka mimo wszystko działa na te moje paznokcie i je wzmacnia:)
UsuńChciałabym mieć tak ładne paznokcie :)
OdpowiedzUsuńMoje nie były takie zawsze... :))) Dopiero od może dwóch lat zaczęłam o nie bardziej dbać - czytaj: nie przeszkadzać im:))) Jeszcze tylko moje skóreczki i będzie ekstra!:))) Ale dziękuję!:*
UsuńUwielbiam różowe paznokcie! :D A w takim odcieniu to już w ogóle szał!
OdpowiedzUsuńMnie strasznie denerwuje gdy muszę nakładać kolejną warstwę, bo lakier wtedy schnie godzinami a i tak zawsze gdzieś przyhaczę i po robocie...
Mimo wszystko efekt wow :)
Wiem o czym mówisz:) ja dziś miałam wystarczająco czasu, aby mi te paznokcie wyschły:) Zajęło mi to ponad godzinę, przyznaję:) Dziękuję:)))
UsuńPiękne , też lubię takie kolorki na wiosnę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)))
UsuńŁadniutkie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)))
UsuńPiękne różowinki ;)
OdpowiedzUsuńJak ładnie nazwane:))) Dziękuję!:)
Usuńładne kolory :)
OdpowiedzUsuńJestem z nich zadowolona, ale lepszą trwałość i kolor ma dla mnie Catrice:))))
UsuńDelikatnie, subtelnie, romantycznie - tak bym określiła efekt:) Podobają mi się takie połączenia.
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Czasem lubię taki delikatny efekt:)
UsuńŚliczne kolory :) ten brokatowy jest uroczy :) Kojarzy mi się z dzieciństwem, mama czasami malowała mi tak paznokcie :P
OdpowiedzUsuńDziękuję:))))
UsuńMamy miały chyba upodobanie do takich lakierów:)) Ten jest jednak przepiękny, bo jest taki rosegoldowy:) Naprawdę jestem nim zachwycona:) Co prawda na wszystkich paznokciach wyglądałby chyba kiczowato, ale jako akcent podoba mi się:))))