Cześć,
zregenerowana i wypoczęta wróciłam z wakacji i chyba się rozleniwiłam za bardzo, bo okropnie trudno było mi zebrać się w sobie, by w końcu coś tutaj naskrobać!:) Chciałabym Wam dziś pokazać co znalazło się w mojej kosmetyczce makijażowej. Pewnie myślicie, że była to osobna torba wypełniona po brzegi, którą mąż kazał mi przepakować, bo nie zmieściłaby się do samochodu:) Otóż nic bardziej mylnego! :D Na wakacje zabieram zazwyczaj maksymalne minimum tego, co mi jest potrzebne. Są to zazwyczaj kosmetyki, które świetnie się u mnie sprawdzają i mogę na nich polegać.
W tym roku były to:
Jak widzicie nie ma tego zbyt wiele. Nie ma żadnych cieni i kredek do oczu, a jedynie naprawdę podstawowe kosmetyki do makijażu.
- Rimmel, Wake me up
- My Secret, Face Illuminator Powder (najlepszy!)
- L'Oreal So Couture So Black
- EOS
- Catrice, róże do policzków
- KOBO, puder transparentny
- the Balm, Bahama Mama (niezastąpiona!)
- Catrice, kamuflaż w słoiczku
- KOBO, paletka do konturowania
- Catrice, pisak do brwi
- i mnóstwo pomadek do ust, których nie ma na zdjęciu...! :D Jakżeby inaczej!:)
Takim zestawem mogłam wyczarować naprawdę szybki i niewymagający makijaż, jaki jest dla mnie istotny podczas wakacji. Mniej znaczy więcej, a dodatkowo nie lubię podczas wyjazdu wakacyjnego spędzać dużo czasu przed lusterkiem!:)
Zawsze musi mi towarzyszyć! |
Czego mi zabrakło? Oczywiście dużego lusterka... Posługiwałam się tym, które dołączone jest do Bahama Mamy. Nie było najbardziej komfortowo, ale dawałam radę. Nie chciałam malować się w łazience przy sztucznym świetle.
A co z pielęgnacją?
Zawsze staram się brać kosmetyki pielęgnacyjne takie, które mogę wykorzystać do końca i nie wozić ze sobą z powrotem. Tym sposobem wykorzystuję miniatury zebrane w pudełkach beGlossy lub pakuję kończący się szampon do włosów i wiozę ze sobą lżejszy bagaż!:) Ot, co!:) Polecam, bo zawsze na to konto można przywieź coś nowego!:)
A Wam jak udaje się spakować kosmetyki?
Czy zabieracie ze sobą ich sporo czy ograniczacie?
Wake me up <3
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ta paletka do konturowania z KOBO ;)
OdpowiedzUsuńTeż zabrałam ze sobą na wakacje rozświetlacz My Secret, służył mi zarówno do rozświetlenia kości policzkowych, jak i jako cień :)
OdpowiedzUsuńI ja zawsze zabieram ze sobą miniatury jeśli chodzi o pielęgnację :) A makijaż na wakacjach musi być w wersji mini!
OdpowiedzUsuńTez staram sie ograniczy wszystkie do minimum, ale wiadomo jak to bywa czasem ;)
OdpowiedzUsuńJak ja Ci zazdroszczę tych wakacji, tęskni mi się za morzem...
OdpowiedzUsuńTeraz na wakacje wzięłabym pewnie mniej rzeczy, chociaż znając mnie to "mniej" pewnie nadal byłoby połową walizki :D
nad morze do makijażu nie brałam nic - bez sensu się malowac, jak zaraz wejdę do wody :)
OdpowiedzUsuń