No dobra. Wiecie, że lubię proste rozwiązania pielęgnacyjne takie jak na przykład maski w płachcie, bo nie trzeba zmywać. Do tej pory moja pielęgnacja twarzy rano i wieczorem była czysto przypadkowa. Rano raczej zapominałam i przypominało mi się dopiero przed makijażem o oczyszczeniu i kremie, a wieczorem oczyszczanie i aloes był moim punktem stałym :) Te czynniki skłoniły mnie do przetestowania zestawu TimeWise od Mary Kay. Dziś mija miesiąc. Czy jestem zadowolona i co bym zmieniła? Zapraszam dalej :)
Zestaw składa się z: mleczka 3-w-1 (oczyszcza, delikatnie złuszcza i odświeża skórę), nawilżającej emulsji przedłużającej młodość, 88 ml (zmniejsza pojawianie się zmarszczek i intensywnie nawilża), serum na Dzień z filtrem SPF 30, 29 ml (chroni przed promieniowaniem zapobiegając zmarszczkom i nierównemu kolorytowi cery) i serum na Noc, 29 ml (odżywia redukując głębokie linie i zmarszczki). Kolejność używania to: mleczko, osuszenie twarzy, serum i na koniec emulsja. Zaznaczę jeszcze, że posiadam zestaw do cery normalnej i suchej, bo ostatnio szła ona w tym kierunku (wcale się nie dziwię). Po kolei:
Mleczko ma za zadanie oczyszczać, złuszczać i odświeżać. Nie uczula i nie zatyka porów. Jest delikatnie i nie podrażnia. U mnie świetnie sprawdzał się jako doczyszczenie buzi po prysznicu lub po nocy. Posiada bardzo delikatne drobinki. Nie robi takiego typowego złuszczania i oczyszczania, dlatego w tygodniu polecam robić maski oczyszczające i peelingi mechaniczne czy też enzymatyczne. To mleczko jednak pozwala utrzymać efekt. Samo w sobie nie zostawia żadnego filmu na skórze, jest beztłuszczowy. Po nim skóra wręcz domaga się nawilżenia. Raz nie chciało mi się przyznaję, ale szybko wróciłam, bo skóra po samym oczyszczaniu mleczkiem była taka nijaka i nie ma opcji, by nie nałożyć kremu.
Edytowano: Mleczek do twarzy nie lubię, ale to przechodzi u mnie, bo używa się go jak żelu, czyli nakładam na mokrą skórę twarzy, masuję i zmywam letnią wodą.
Polecam kupować w zestawie, bo bardziej się opłaca. To na wstępie, a teraz konkrety. Serum wydają się małe, ale za chwilę wstawię Wam zdjęcie po równym miesiącu stosowania. Nocne jest żelowe i zecydowanie bardziej urodziwe. Te pastelowe kapsułki w środku są urocze i nie jest to tylko ozdobnik, ale witaminy i antyoksydanty zamknięte w środku, połączone z peptydem, który pobudza produkcję kolagenu, a tym samym wygładza i ujędrnia skórę. Czy to działa? Moim zdaniem tak. Jest lekki, beztłuszczowy, wydajny i rano skóra wygląda zdecydowanie lepiej. Dzienne nie wygląda już tak wyjątkowo, ale jest z filtrem SPF, który w pielęgnacji dziennej jest bardzo wskazany. Serum na dzień jest uzupełnieniem serum nocnego, aby działać całodobowo.
A tu serum po miesiącu codziennego stosowania (zdjęcie robione dosłownie przed godzinką:
Nawilżająca emulsja przedłużająca młodość (klik)
Bardzo lekka formuła, która odczuwalie nawilża skórę twarzy. Szybko się wchłania i jest odpowiedni dla skóry wrażliwej. Ja po miesiącu stosowania mam jedynie jeden wniosek. Otóż, na początku, gdy ta moja cera była w gorszej kondycji to byłam z tej emulsji zadowolona w 100%. Teraz wydaje mi się, że moja cera przeszła w stan mieszany z tendencją do różnych niespodzianek (za dużo czekolady i pączków) i dlatego na dzień wydaje mi się pod makijaż zbyt bogata. Używam jej na noc i w dni, w które się nie maluję. Niech działa! Muszę sobie zakupić tą wersję do mieszanej i tłustej, która sprawdzi mi się w dzień i z tego, co zauważyłam to zdecydowana większość kobiet tak używa tego zestawu :)
Zestaw tych czterech produktów dostarcza skórze 11 właściwości przeciwdziałających starzeniu się skóry w jednym zestawie: oczyszczanie, złuszczanie, odświeżenie, pobudzenie, nawilżanie, wygładzenie, ujędrnianie, ochrona, odnowa i redukcja drobnych linii i zmarszczek. Jest odpowiedni dla osób o skórze wrażliwej i tych z bardzo wrażliwą skórą. (ze strony Mary Kay). I w sumie są to obietnice spełnione.
Wydajność:
Tyle produktów używam o poranku. Wieczorem zamieniam tylko serum. Starczy mi ten zestaw zapewne na około 3-4 miesiące.
Moja opinia:
- Moja cera jest nawilżona, jędrna i napięta. Gdybym tylko pilnowała się z czekoladą to byłoby idealnie :D
- Kosmetyki szybko się wchłaniają i nie posiadają mocnego zapachu. Nie są w 100% bezzapachowe, ale nie posiadają żadnego konkretnego.
- Najważniejsze! Wygoda! Wchodzę do łazienki i wiem co zrobić. Dodatkowo przy małym dziecku, czy podczas spieszenia się rano jest to naprawdę szybki sposób na zastrzyk witalności dla skóry twarzy.
- Warto oprócz tego zestawu i w sumie jest to konieczne stosować też inne sposoby oczyszczania skóry - peelingi, maski oczyszczające. Same te trzy kroki nie wystarczą. Owszem cera będzie ładna, ale to nie będzie jej 100% możliwości.
- Napiszę Wam też, że jak do kolorówki z MK nie mogę się jeszcze w 100% przekonać, to ta pielęgnacja jest świetna! Po kobietach na różnych forach widzę też jak są zadowolone z efektów.
- Ach! I oczywiście, że z Aloesu nie zrezygnowałam! Przynajmniej raz w tygodniu ląduje w formie maski na twarz przed snem - za bardzo go lubię :)
Ten post powstał w wyniku współpracy z Mary Kay, ale opinie w nim wyrażone są moimi własnymi.
Czytaj dalej »