Cześć,
pewnie na Insta i Facebook już widziałyście zawartość tej paczki niespodzianki od L'Oreal Paris, ale dziś chciałabym Wam ją pokazać bliżej, bo naprawdę jest co pokazać! Skąd ją mam? Jakiś czas temu odezwała się do mnie firma L'Oreal czy nie chciałabym przetestować ich nowości. Nie mogąc do końca uwierzyć, bo skrzynka mi zakwalifikowała tę wiadomość jako "niewiadomego pochodzenia" odesłałam swoje dane i w sumie to nawet zapomniałam o sprawie (cała ja!). Jakież było moje zdziwienie, gdy przyszła paczka wypełniona po brzegi kosmetykami! Na początku od razu zaznaczę, że z L'Oreal zazwyczaj miałam pielęgnację, a z makijażu jedynie tusze do rzęs, więc moja ciekawość i radość jest tym większa! Otwieramy...
Aha! Post nie jest sponsorowany w żaden sposób! :)
Paczka jest zamykana na rzepy i jest naprawdę starannie zapakowana. W środku trzy przegródki. Odkrywamy pierwszą...
...drugą...i trzecią...
Pewnie Ci, którzy czytają mnie dłużej wiedzą, że najbardziej ucieszyła mnie ta ostatnia przegródka z pomadkami! Ja jestem po prostu #Lipstickaddict :D Bliżej wygląda to tak:
Domyślam się, że seria Infallible jest tą najbardziej Bestsellerową. Przyznam szczerze, że nie miałam nic z tych rzeczy, ale o podkładzie słyszałam sporo dobrego i jest on ulubionym mojej Przyjaciółki. Ja też jestem go bardzo ciekawa, ale będę go musiała chyba rozjaśniać, bo dostałam losowo numer 12, który wydaje się być dla mnie zbyt ciemny. W gamie kolorystycznej, z tego co widziałam, jest jeszcze odcień jaśniejszy. Ta wersja jest matująca dla cery tłustej i mieszanej. Na półkach w drogeriach znajdziecie też wersję w szklanej buteleczce dla cery suchej i normalnej. Bardzo ucieszyła mnie paleta korektorów - zapowiada się cudnie.
Bardzo fajnie zapowiada się również róż w odcieniu 102 nude beige. Kompaktowe trio, które pozwoli na modny ostatnio draping, czyli konturowanie różem. Do tej pory nie byłam do tego przekonana, ale ten kolor wygląda do tego dość sensownie :)
Jak obserwujecie ostatnie trendy makijażowe, to na pewno nie umknęła Wam rewolucja brwiowa. Kiedyś nie zwracano na nie aż tak wielkiej uwagi jak teraz. Tworzą one jednak ramę naszej twarzy. Makijaż bez choćby delikatnie podkreślonych brwi wygląda na niedokończony. Owszem, jestem przeciwniczką wszelkich graficznie wyrysowanych, szablonowych i instagramowych - jak dla mnie mają wyglądać estetycznie i jak najbardziej naturalnie.
W paczce znalazłam dwa rodzaje produktów do brwi. Pierwsza to wielozadaniowe paletki w dwóch wersjach kolorystycznych, w których znajdziemy wosk, puder, pęsetę i pędzelek ze szczoteczką wyczesującą nadmiar produktu. Jak dla mnie - idealny zestaw do kosmetyczki wyjazdowej. Wszystko w jednym małym puzdereczku, które wygląda bardzo elegancko. Dla osób, które zaczynają i się boją, w środku znajdują się wszelkie wskazówki w formie minitutorialu rysunkowego.
Druga rzecz to kredki do brwi z pędzlem kabuki, które zaciekawiły mnie bardziej i chyba od nich zacznę testowanie, bo pierwszy raz coś takiego widzę. Kredki są dość grube, więc naprawdę nietypowe. Ich końcówka i wielkość jest podobna do matowych kredek do ust z Golden Rose.
I oczywiście tusz do rzęs. Tego w kobiecych kosmetyczkach nigdy za dużo, ale na razie go nie otwieram, bo testuję tusz z Rimmel :) A teraz najlepsze!
Paleta 5 intensywnych matowych odcieni z bazą. Napiszę Wam tak - jako osoba, która maluje ludzi cenię sobie palety, bo zajmują niewiele miejsca i są często zdecydowanie lżejsze. Ta paleta jest rewelacyjna. Jest niewielka, bo mieści się w otwartej dłoni i zawiera odcienie od dość neutralnego nudziaka do koloru wina. Czyli od makijażu dziennego do wieczorowego. Jeżeli jeszcze sprawdzi się jakościowo, to naprawdę będę zachwycona. Dodatkowo zwróćcie uwagę na opakowania pomadek - paletki i poniższych pomadek. Są pokryte imitacją skóry ze złotymi dodatkami. Czy to nie jest po prostu piękne? Ja się zachwycam, bo nie widziałam nigdzie czegoś takiego! Ciekawe czy będzie to praktyczne i jak ewentualnie będzie się czyścić... :)
I ostatnie, po które po otwarciu pudełka sięgnęłam od razu! Przepiękne pomadki w jeszcze piękniejszych opakowaniach.
Mają być matowe, ale na ręce są bardzo masełkowate. Na ustach dopiero będę testować i wtedy pokażę Wam swatche :) Kolory póki co zaliczam jako typowo moje! No zachwycam się!
Napiszę Wam tak:
Cała paczka mi się podoba, ale najbardziej cieszą mnie produkty do ust i brwi!
Pewnie pokażę Wam je bliżej i w użyciu w niedalekiej przyszłości:)
Lubię takie niespodzianki!
Z L'oreal miałam tylko podkład True Match :D A z tej paki by mnie chyba szminki najbardziej cieszyły :D
OdpowiedzUsuńTak, też używam True Match! Kupiłam go ostatnio nawet w promocji:)
UsuńNie miałam jeszcze pomadek z L'oreal, ale wyglądają bardzo zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńSą bardzo ciekawe w konsystencji i wykończeniu:) już niedługo pokażę je bliżej ❤
Usuńjejku, też chciałabym otrzymać taką przesyłkę:D
OdpowiedzUsuńSama sobie zazdroszczę, bo się zupełnie nie spodziewałam:) ❤
UsuńMam poadke 103. Ladnie sie prezentuje na zdjęciach tez wygląda delikatnie. Jak na matowa ma bardzo kremową konsystencję i jestem ciekawa czy przez to nie będzie się za szybko zjadać jak to jest typowe dla kremowych. Oby się nie rozczarowała bo kolorek jet bardzo ładny. Mam też ciut ciemniejszy 104
OdpowiedzUsuńWłaśnie muszę je przetestować! Wyglądają pięknie!
UsuńZazdro! Pomadki wyglądają rewelacyjnie, ciekawi mnie podkład i tusz :)
OdpowiedzUsuńPodkład niestety za ciemny i już powędrował dalej - za dużo zabawy z rozjaśnianiem :) ale pomadki zapowiadają się sukcesem! :)
Usuń