Kto lubi myć pędzle? Ja nie cierpię, ale robię to regularnie i skrupulatnie tak, aby mieć pewność, że moje narzędzia są czyste. Tę czynność umilam sobie zawsze oglądaniem jakiegoś filmiku na YT albo po prostu słuchając muzyki. Jak konkretnie myję moje pędzle? Napiszę Wam dziś bardzo dokładnie. Zwrócę też uwagę na mycie pędzli tylko swoich, a także tych w pracy profesjonalnej, bo to jednak się 'trochę' różni. Wiem, że kilka osób prosiło mnie o taki wpis na blogu, więc tadammmm! Zapraszam :)
Na początek może o myciu pędzli dla kobiet, które malują tylko siebie. Zrobię to w punktach, by było super przejrzyście dla każdego :)
- Nie trzymaj pędzli w łazience. Domyślam się, że tam najczęściej wykonujesz makijaż, ale... wilgoć sprzyja namnażaniu bakterii, które później lądują na Twojej twarzy. Dodatkowo malując się w łazience często przekłamują się kolory. Nakładasz za dużo bronzera różu, ciemny podkład. Samej mi się to zdarzało w pośpiechu rano :D Jeżeli już malujesz się w łazience, bo nie masz innej możliwości, to miej pewność kosmetyków, że są dla Ciebie idealnie dobrane, a dwa - trzymaj pędzle w zamkniętej szafce albo szufladzie.
- Myj je regularnie. Idealnie by było, aby pędzle po produktach kremowych i płynnych były myte zaraz po użyciu, a pudrowe raz na dwa-trzy dni. To takie totalne minimum, ale pomyśl... Masz dwa pędzle do oczu na przykład i jak jednego dnia zrobisz ciemniejszy makijaż, to drugiego nie zrobisz już jasnego czystego, bo pędzle są już brudne po poprzednim makijażu, więc wyjdzie burawo.
- Nie chce ci się ich myć? Kup sobie płyn do czyszczenia. Psikasz pędzel, pocierasz o czystą chusteczkę i jest czysty. Taki sposób sprawdza się jedynie przy makijażu samej siebie, bo ten pędzle nigdy nie będzie w 100% idealnie czysty, co w pracy profesjonalnej jest konieczne, ale szybko i sprawnie usuniesz z niego kosmetyk. Polecam Ci taki płyn z Sephory lub z Inglota, a nawet z MAC. Mimo tych zabiegów, mycie całkowite jest przynajmniej raz w tygodniu pożądane ;)
Czym myć? Wszystko ci napiszę! Zacznę od pędzli z włosia naturalnego, bo one w myciu są troszkę inne niż syntetyczne.
Te pędzle wymagają trochę uwagi. Włosie w nich jest delikatne i lubi się wysuszać jak w przypadku naszych włosów. Tu sprawdzi się szampon do mycia włosów. Może to być taki, który u Was się nie sprawdził lub po prostu Babydream dla dzieci. Jest delikatny i dodatkowo nawilża włosie. Doskonale sprawdza się też mydło Protex, które jest antybakteryjne.
Po myciu w ciepłej (nie gorącej) wodzie delikatnie odciskamy z nadmiaru wody i kładziemy na ręczniku. Teraz mamy dwie opcje: albo nakładamy odżywkę do włosów bez spłukiwania, układamy włosie i odstawiamy do wyschnięcia (polecam do raz na jakiś czas zrobić), albo zawijamy pędzel w cukierek. Sprawdzą się też osłonki, ale to w wypadku większych pędzli. Na pędzle do oczu takich małych jeszcze nie widziałam. Cukierki wyglądają tak:
A tak osłonki:
Do schnięcia polecam te siateczkowe. Wszystkie powyższe zabiegi pozwalają na zachowanie pierwotnego kształtu włosia, który w tym przypadku lubi się rozcapierzać i komfortowej pracy z nim. Po wyschnięciu lub jeszcze lekko wilgotne dokładnie wszystkie dezynfekuję specjalnym płynem (Skinsept, Softasept), który pozwala na zabicie wszelkich bakterii.
Mycie pędzli z włosiem syntetycznym:
Po podkładach i korektorach jest najgorzej. Do tego najlepiej sprawdza się oliwka pod prysznic. Ja polecam Isanę lub Niveę. Polecam namoczyć pędzel, następnie nałożyć oliwkę i na chwilę zostawić, aby produkt na pędzlu się rozpuścił. To, co zostanie jeszcze najlepiej doczyścić mydłem Protex. Odciskamy nadmiar wody, odkładamy do wyschnięcia. Dezynfekujemy.
Przy myciu pędzli uważaj, by nie moczyć skuwek. Pędzle mogą się rozkleić. Brudne trzonki wyczyścisz mokrą chusteczką. To samo dotyczy mycia w gorącej wodzie :)
Przy myciu pędzli uważaj, by nie moczyć skuwek. Pędzle mogą się rozkleić. Brudne trzonki wyczyścisz mokrą chusteczką. To samo dotyczy mycia w gorącej wodzie :)
Gąbki:
Prosta sprawa. Najpierw każdą namaczam i płuczę pod bieżącą wodą. Odciskam i odkładam. Do miski nalewam ciepłą wodę i dolewam olejku pod prysznic. Wrzucam gąbki i ugniatam. Zostawiam na 15 minut. Znów gniotę w tej wodzie, która już jest brudna. Wypuszczam wodę i każdą osobno płuczę pod bieżącą ciepłą wodą sprawdzając czy jest już czysta. Jeśli nie spełnia moich wymogów dodatkowo namydlam ją mydłem Protex i dokładnie płuczę. Odstawiam do wyschnięcia. Dla siebie na tym etapie kończę. Dla klientek albo dezynfekuję w płynie do dezynfekcji, albo wkładam suche do woreczka strunowego i zostawiam w zamrażarce na całą noc.
Co jeszcze warto wiedzieć?
- Twoje pędzle, Twoja twarz, Twoja higiena.
- Malujesz klientki? Jedna osoba - jeden czysty komplet pędzli. Dwie osoby - dwa czyste komplety pędzli. I tak dalej. Dezynfekcja płynem pomiędzy klientkami nie wystarcza. Możesz to zrobić, ale tylko jeśli malujesz daną klientkę i chcesz nałożyć jej inny cień tym samym pędzlem, wtedy szybkie czyszczenie jest okej. Nigdy pomiędzy klientkami!
- Spadł Ci pędzel podczas malowania klientki? Bye, bye? Do mycia Łobuzie! Nawet jeśli malowana kobieta tego nie widziała :)
- Masz opryszczkę w fazie rozsiewania? Maluj, jeśli musisz jednorazowymi aplikatorami i gąbkami, by tego nie przenieść dalej.
- Nie dmuchaj na pędzel! Otrzepuj, pukaj o paletkę, ale nie dmuchaj, bo bakterie z ust przenosisz na oczy, a wiele chorób roznosi się drogą kropelkową.
- Susz w przewiewnym miejscu. Kaloryfer czy ostre słońce nie są dobrym pomysłem. Pędzle mogą się rozkleić.
Polecane produkty:
- Olejek pod prysznic Isana
- Olejek pod prysznic Nivea
- Mydło Protex (Love! Love! Love!)
- Szampon dla dzieci Babydream
Dodasz coś od siebie?
Może coś pominęłam?
Dopisz w komentarzu!
Oj przybijam piatke, rowniez nie lubie myc pedzli, ale uwielbiam kiedy sa czysciutkie ;) Tak wlasnie myje pedzle ;)
OdpowiedzUsuńO matko, jak mi się nie chce tego robić... Ale i tak myję codziennie, bo nie mam aż tak wielu pędzli i zwykle używam z grubsza tych samych. Miałabym opory użyć niemytego pędzla następnego dnia.
OdpowiedzUsuńImponująca kolekcja pędzli i wiele ciekawych informacji!
OdpowiedzUsuńGąbeczkę Beauty Blender myję za każdym razem przed użyciem. Nie jest już tak kolorowo jeśli chodzi o mycie pędzli. Jak ja tego nie znoszę robić :(
OdpowiedzUsuńHiegiena i dezynfekcja to podstawa!
OdpowiedzUsuńWszystko tak jak należy, higiena przede wszystkim
OdpowiedzUsuńjutro muszę umyć pędzle ;) muszę to robić częściej :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wpis 😘
OdpowiedzUsuń