sobota, 25 kwietnia 2015

Tatuaż na usta - Born Pretty Store

Cześć,
dziś pierwszy z trzech produktów, które dostałam w ramach współpracy bornprettystore.com :) Jeżeli chodzi o współpracę to oceniam ją bardzo dobrze. Kontaktowała się ze mną bardzo miła kobieta o imieniu Alicia. Mogłam wybrać sobie 2-3 rzeczy, a wszystko przebiegało w przyjaznej atmosferze. Zdradzę Wam, że zamówiłam sobie dwa produkty do ust i jedną do oczu. Dziś pierwsza z pierwszej kategorii:)
Przyznam się szczerze, że ten produkt wybrałam z zupełnie czystej ciekawości, bo nigdy wcześniej czegoś takiego nie widziałam:) Tatuaż do ust przychodzi do nas w pięknym, cukierkowym opakowaniu.
Jego konsystencja jest bardzo podobna do żelu. Aplikator mógłby być troszkę inny, bo przy tej konsystencji trudno jest równo pomalować usta, ale jest to do opanowania.
Kolor jaki sobie wybrałam może troszkę przerażać, bo mi przypomina krew, ale zaraz zobaczycie, że ten kolor nie jest taki oczywisty. Jak już wspominałam, aplikacja na początku nie jest taka łatwa, ale mi wyszło to tak:
Produkt oblepia usta, ale ich nie ściąga. Jeżeli wyjdzie nam troszkę postrzępione na brzegach - nie należy się tym przejmować. Zaraz zobaczycie dlaczego:) Po jakimś czasie usta zaczynają zasychać. Producent sugeruje, aby trzymać ten produkt na ustach od 5-7 minut.
Po upływie danego okresu czasu, na zasadzie maski peel-of, ściągamy nasz tatuaż. To zdjęcie może nie być smaczne - uprzedzam:)
Jest to bezbolesne, więc nie ma się czym martwić:) Resztę produktu, który zgromadził się bliżej środka ust, zdjęłam wacikiem kosmetycznym.
Tak wygląda efekt zaraz po, ale po objechaniu ust korektorem, aby zmiękczyć granice. Następnie producent zaleca nałożenie zwykłego błyszczyka lub balsamu do ust. Ja postawiłam na Catrice
Efekt końcowy przypomina przygryzione delikatnie usta. Kolor, który ja mam, wzmocnił naturalny pigment moich ust i wygląda to bardzo naturalnie. Na co dzień efekt jest całkiem okej, ale chciałam podzielić się z Wami innym możliwym zastosowaniem tego tatuażu:
Czy to nie wygląda jak krew? Może być to naprawdę ekstra jako dodatek do charakteryzacji na jakiś bal przebierańców. Nie polecam jednak używać tego na twarz, bo bardzo trudno to zmyć. Mi do tej pory zostały ślady na rękach po tej zabawie:) Ale jakby zabezpieczyć obszar podkładem... Może byłoby łatwiej:)
Tak wygląda efekt po zaschnięciu i zerwaniu jednej z roztartych kropli. Trzymałam to na rękach około 20 minut i pigment naprawdę wżarł się w skórę.

Powiem Wam, że ja jestem zadowolona z tego odkrycia. Nie wiem czy będę go używać często, ale na pewno nie żałuję, że go wybrałam! Po prostu samo stosowanie tego jest niezłą frajdą! Taki śmieszny gadżet:) Jeżeli chcecie zamówić konkretnie ten produkt, to znajdziecie go tutaj.

Dodatkowo możecie skorzystać z kodu rabatowego:
Pozdrawiam,
Blondlove

42 komentarze:

  1. O rany, pierwsze widzę coś takiego! Tatuaż do ust? Kolor piękny, ciekawie to wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Całkiem fajny gadżet, pierwszy raz widzę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno jest niespotykany:))) jego pierwsza aplikacja daje sporo radości:)))) chyba, że bardzo Ci się gdzieś spieszy:)

      Usuń
  3. Ale to ciekawe! Pierwszy raz coś takiego widzę! Fajna rzecz, kolor faktycznie wygląda naturalnie, jakby usta miały po prostu wyraźniejszy odcień :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Efekt może być taki lub mocniejszy:) W zależności od preferencji:) Mi jednak bardziej podoba się przypudrowany, bo jest naturalniejszy:)

      Usuń
  4. Niezły gadżet, tylko nie wiem czy miała bym czas tak przed każdym wyjściem bawić się w nakładanie, czekanie i ściąganie... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To na pewno nie:) Trzeba mieć troszkę czasu, bo w biegu tego nie zrobisz:)

      Usuń
  5. Nie mialam pojęcia ze cos takiego istnieje i pewnie nie jest to produkt do codziennego użytkowania, ale do charakteryzacji jak najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajne i do charakteryzacji i jeżeli ma się troszkę czasu, a nie chce się mieć nałożonego samego balsamu, to można troszkę podrasować swoje usta:)

      Usuń
  6. Fajne :) Też pierwszy raz o tym czytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to zobaczyłam na stronie, od razu wiedziałam, że muszę wypróbować:)

      Usuń
  7. Wygląda fajnie, na początku mnie przeraził kolor, ale w sumie fajnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tylko Ciebie ten kolor przeraził:)))) ucieszyłam się jak zobaczyłam, że efekt jest znacznie jaśniejszy:)

      Usuń
  8. ciekawy produkt, jednak pozostanę przy "zwykłych szminkach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, ale troszkę ekstrawagancji czasem nie zaszkodzi:)))))

      Usuń
  9. Nigdy czegoś takiego nie widziałam :/ ciekawa koncepcja. Tylko pewnie trudno to z ust usunąć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co? Nie jest to takie trudne:) kolor jest na tyle naturalny, że schodzi i nie robią się plamy:) a nawet jeśli delikatnie zostanie, to nie widać:)

      Usuń
  10. Odpowiedzi
    1. W zależności od tego jak długo potrzymasz:) na ręce trzymał mi się do następnego dnia, a na ustach ze 3-4 godziny:) trzeba jedynie zważyć na fakt, że trzymałam ten tatuaż krócej niż zalecał producent, bo jestem niecierpliwa:D

      Usuń
  11. Nigdy nie spotkałam sie z takim....dziwnym kosmetykiem;) Faktycznie, w barwie przypomina krew;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, jest dziwny, ale dlatego go wzięłam:))) Barwy się w pierwszym momencie wystraszyłam:)

      Usuń
  12. Ojej, ciekawa sprawa :P po raz pierwszy widzę taki wynalazek :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest bardzo ciekawy:) Cieszę się, że pokazuję coś nowego:)

      Usuń
  13. Ale super! Brzmi mega zachecajaco :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Efekt dał ładny, ale jak dla mnie za dużo zachodu i chyba bym się nie odważyła ze względu na konsystencję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aplikacja nie jest łatwa i szybka jak już pisałam, ale daje ciekawy efekt i jest fajnym gadżetem:)

      Usuń
  15. Jak możesz następnym razem wrzuć zdjęcie przed aplikacją i po ściągnięciu tego tatuażu :D
    Na początku wystraszyłam się, nie wiedziałam o co chodzi, ale jak zdjęłaś to cudo, to wyszło całkiem spoko, ponowię tylko pytanie Agnieszki: jak długo się trzyma? Sama raczej na to się nie skuszę, ale tak z babskiej ciekawości chciałabym wiedzieć :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asiu, około 3-4 godzin w zależności od czasu jaki go na ustach trzymasz:)

      Usuń
  16. Pierwszy raz widzę taki wynalazek :-))

    OdpowiedzUsuń
  17. Ciekawy produkt, pierwszy raz to widzę :) wygląda ok :) podoba mi się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jest na pewno przyciągający:) ale trzeba mieć troszkę czasu i cierpliwości, aby go nałożyć:)

      Usuń
  18. Pierwszy raz widzę taki tatuażowy błyszczyk :D Pewnie sama też bym wzięła ten produkt, kierowana czystą ciekawością :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jego nietypowość jest rozwalająca:))) Ale efekt daje całkiem ładny:)

      Usuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz i motywację do dalszego pisania:) Staram się odpowiadać na bieżąco!

Komentarze typu "wzajemna obserwacja" w ogóle nie wchodzą w grę... Nie jestem zainteresowana takimi wymianami:)

Zapraszam częściej i życzę mile spędzonego czasu!:)

Copyright © 2014 B L O N D L O V E , Blogger