środa, 8 kwietnia 2015

Ulubieńcy marca

Cześć!
Znów długo mnie tu nie było, ale jak pisałam na fb - Święta mnie totalnie pochłonęły! Nie było szans napisać nawet zdania:))) Mam nadzieję, że rozumiecie:) Na zdjęciu powyżej widzicie jak wyglądał Beskid Żywiecki w Lany/Sypany Poniedziałek Wielkanocny!:))) No cóż... 
Dziś rzeczy, które umiliły mi makijaż, pielęgnację i czas w marcu. Zapraszam na szybki przegląd!:)))
Zacznijmy od pielęgnacji. Szampon L'Oreal Elseve Fibralogy - ekspansja gęstości. Świetny. Pięknie pachnie - zresztą jak wszystkie szampony L'Oreal. Dodatkowo moje włosy naprawdę zyskiwały po nim objętości i długo utrzymywał świeżość mojej fryzury. Bardzo go lubię.
Dalej bardzo polubiłam się z balsamem do ciała Vaseline w wersji kakaowej. Zaskoczyło mnie to jak szybko się wchłania. Jest dość gęsty i wydajny. Zapach wyczuwalny na skórze po aplikacji. Może kojarzyć się z zapachami kremów do opalania. Nawilżenie utrzymuje się długi czas.
Makijażu nie wyobrażam sobie bez patyczków kosmetycznych Lilibe. Z jednej strony zakończone są dość ostro, a z drugiej są płaskie. Są niezastąpione przy odbitym tuszu, rozmazanej kresce, wyjechanej poza kontur szmince. Po prostu Must Have!
Zapach. Mgiełka do ciała marki Avon. Różowa stokrotka i sycylijska cytryna. Piękny zapach. Trochę słodki przez stokrotkę, ale bardzo świeży dzięki cytrusowej nucie cytryny. Plusem tych mgiełek jest ich nieduża intensywność, którą można sobie w ciągu dnia dozować, dzięki czemu nie są duszące. Ta jest cudowna:)  
Puder ryżowy Paese. Bardzo miałki, transparentny, trwale matujący. Bardzo wygodne opakowanie - dzięki przekrętnej pokrywce zaraz nad pudrem, można wysypać pożądaną ilość produktu, a następnie zakręcić i nie musimy się martwić o to, że produkt będzie się pylił przy każdym otwarciu. Dołączona gąbka jest zdecydowanie zbędnym gadżetem, ale również chroni produkt przed ewentualnym wysypaniem (Co moim zdaniem przy tym zamknięciu jest niemożliwe, no ale...). Jest naprawdę świetny!
Jeżeli już wspomniałam o pudrze, to muszę napisać o moim ulubionym pędzlu do pudru. GlamBRUSH T3. Miękki, puchaty. Idealnie omiata twarz pudrem jak również ściąga nadmiar różu, bronzera. Świetny do wykończenia makijażu jak i nałożenia pudru lub różu. 
Na linię wodną oka jak i jako bazy pod cienie używam ostatnio kredki NYX Jumbo w odcieniu 604 Milk Lait. Bardzo miękka, trwała. Nie podrażnia. Ładnie się rozciera, a na linii wodnej pięknie otwiera oko.
Moim zdecydowanie ulubiony tuszem do rzęs w marcu i myślę, że na dłużej został Masterpiece Glamour Extensions. Piękne, eleganckie opakowanie. Cudowna silikonowa, pięknie rozdzielająca i podkręcająca szczoteczka. Odcień głębokiej czerni. Trudno tym tuszem posklejać rzęsy. Naprawdę! Jest rewelacyjny - najlepszy jakikolwiek miałam! 
Paletki Zoeva - Naturally Yours i Smoky. Nie będę się nad nimi znów rozpływać. Poczytacie o nich tutaj. Powiem tylko jedno - są naprawdę świetne!:) Sprawdzają się zarówno w makijażu dziennym jak i wieczorowym.

Na koniec moi ulubieńcy niekosmetyczni. Jeden z nich nie dotrwał do zdjęć, ale cóż... 
Mój Przyjaciel Kocyk i Kinderki, a właściwie papierek o jednym z nich. Moje ostatnio ulubione słodycze!:))) A Pan Kocyk? Myślę, że niejedna z Was ma takiego Przyjaciela w domu:) 
Jeżeli chodzi o wydarzenie marca - to zdecydowanie Koncert Meli Koteluk w CK Wiatrak w Zabrzu. Jeden z najlepszych koncertów na jakich byłam. 

Tyle:) A jak u Was? Jak Wam minął marzec? 
Pozdrawiam cieplutko,
Blondlove

27 komentarzy:

  1. Puder ryżowy Paese jest genialny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Omomom..Kinderki, do dziś uwielbiam, choć ostatnio zdarzyło mi się je zdradzać z Duplo ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś Duplo mi nie wchodzi:))) Wolę wszystko, co z Kindera!:D

      Usuń
  3. Uwielbiam używać NYXa w tym właśnie kolorze przy charakteryzacji. To jest kredka idealna, bo zaznaczysz nią wszystko, a pod lateksem jest niewidoczna, jeśli nie chcesz by widoczna była - a ciężko to osiągnąć z niektórymi kredkami :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest świetna, bo genialnie się rozciera!:) Jestem z niej bardzo zadowolona!:)

      Usuń
  4. paletki mi się podobają z opakowania, nie wiem jak w środku :) a co do tych "patyczków" takich jeszcze nie widziałam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paletki są pokazane na blogu w poście marcowym "Nowości z Let's beauty". Zapraszam:) A patyczki są naprawdę godne uwagi!:)

      Usuń
  5. uh jak zobaczyłam ten szampon to aż mnie ciarki przeszły, miałam po nim okropne uczulenie, długo się goiło:/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No proszę... Ja nie doświadczyłam jeszcze przy żadnym szamponie uczulenia. Ale co człowiek to inaczej. Dobrze, że już się z tego wyleczyłaś:)

      Usuń
  6. Zoeva Naturally Yours to najczęściej używana przeze mnie paletka! Jest cudowna i faktycznie godna polecenia!

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam puder ryżowy z Paese;)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię te mgiełki Avon, ale tej wersji akurat nie miałam. Chętnie ją zamówie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też je lubię, a ta wersja jest nietypowa, bo nie tak słodka jak reszta:)

      Usuń
  9. Hmm, muszę przyjrzeć się temu tuszowi... :)
    Zdjęcia Beskidu jak z czasopisma :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie używałam żadnego z pokazanych przez Ciebie kosmetyków. Z Vaseline mam zwykły balsam do ciała (w żółtym opakowaniu) i jestem z niego bardzo zadowolona. Lubię pudry sypkie, obecnie też mam puder ryżowy ale marki Kryolan. Te dwie paletki z Zoevy bardzo mi się podobają i właśnie nad nimi się zastanawiam ;P. Kinderki nawet lubię, ale o wiele bardziej ode mnie lubi je mój chłopak ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli chodzi o puder sypki z Kryolanu to już kilka razy chciałam do niego podejść, ale odstraszała mnie zawsze cena:) A paletki z Zoevy polecam jak najbardziej - obie!:) Pozdrawiam:)

      Usuń
  11. zainteresowala mnie kredka z nyx :>

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie miałam pudru ryżowego z Paese, bo od zawsze byłam wierna Kryolanowi, ale chętnie bym go wypróbowała. Muszę kupić sobie nowy pędzel do pudru i myślę, że padnie właśnie na T3 :) Super post :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pędzle GlamBRUSH są naprawdę dobre!:) Ja na pewno kupię sobie ich więcej jak troszkę odłożę:)))

      Usuń
  13. również mam ten pędzel i jest cudowny! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama rozumiesz moją fascynację:)))) Pozdrawiam:)

      Usuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz i motywację do dalszego pisania:) Staram się odpowiadać na bieżąco!

Komentarze typu "wzajemna obserwacja" w ogóle nie wchodzą w grę... Nie jestem zainteresowana takimi wymianami:)

Zapraszam częściej i życzę mile spędzonego czasu!:)

Copyright © 2014 B L O N D L O V E , Blogger