pewnie nie jedna z Was słyszała o słynnych Meteorytach z Guerlain. Ja przyznaję się, że wzdycham do nich po cichutku, ale cena mnie totalnie odstrasza... dlatego, gdy w katalogu Avon zobaczyłam kolorowe perełki, to musiałam je mieć. Byłam ich ogromnie ciekawa! Jeżeli również Was zaciekawiłam, to zapraszam dalej na pierwsze wrażenie!
Perełki przychodzą zapakowane w kartonowe pudełko. W środku znajdujemy okrągłe, plastikowe opakowanie. Całość utrzymana jest w prostej, czarno-srebrnej kolorystyce. Jak dla mnie wyglądają bardzo elegancko. Same perełki zabezpieczone są dość twardą gąbką typową dla zabezpieczenia w Avon. Niestety nadaje się tylko do amortyzacji kulek. Szkoda, że nie ma aplikatora:)
Producent obiecuje:"Perełki korygujące koloryt cery. 5 kolorów adresuje różne problemy skóry.
- zielony – neutralizuje zaczerwienienia
- fioletowy – maskuje zażółcenia
- żółty – ukrywa cienie pod oczami
- brzoskwiniowy – maskuje przebarwienia
- waniliowy – rozświetla skórę."
Jak używać?
- Nakładaj bezpośrednio na całą twarz, aby wyrównać koloryt cery.
- Stosuj na gotowy makijaż jako rozświetlające wykończenie.
- Nałóż tylko na kości policzkowe dla efektu rozświetlenia i świeżości.
Co zaobserwowałam?
- Ładne rozświetlenie cery - coś a'la podkład Wake me up z Rimmel, ale z mniejszymi drobinkami.
- Cera zrobiła się zdrowsza, promienniejsza, ładniejsza.
- Na pewno nie ukrywa niedoskonałości, ale odbijając światło sprawia, że są mniej widoczne.
- Na powyższych zdjęciach nie mam ani różu, ani bronzera, a myślę, że mogłabym spokojnie tak wyjść z domu.
- Daje naturalny efekt.
- Biorąc pod uwagę, że mam też perełki brązujące z Avon, wnioskuję, że będą one bardzo wydajne.
- Jeżeli chodzi o używanie go jako rozświetlacza, to dla mnie jest za słaby. Ja lubię mocniejsze rozświetlenie kości policzkowych.
- Na pewno nie ukryje niedoskonałości, jak obiecuje producent, bezpośrednio na twarzy. Nie ma szans:)
Nie wiem jak Wam, ale mi się ten produkt podoba. Kosztuje w promocji ok. 30 zł i można zamówić go bezpośrednio na stronie - klik.
PS1. Na koniec muszę się z Wami podzielić, że od porodu ubyło mnie o jakieś 15 kg:))) Do wagi sprzed ciąży zostały i jeszcze 4 kg:) Okropnie to cieszy!:)
PS2. W środę zapraszam Was na Tag, do którego zaprosiła mnie Black Smokey.
PS3. Koło piątku mam nadzieję powinien pojawić się wyczekiwany efekt współpracy, którą udało mi się nawiązać:)
Pozdrawiam Was serdecznie,
Blondlove
Bardzo ciekawie to wygląda, muszę się im przyjrzeć ;) Zastanawiam się, czy gdybym odłożyła sobie tylko żółte, to mogłyby też służyć osobno jako puder to "zażółcania" odcienia podkładu? Mogłabyś też napisać mi co nieco na temat zamawiania ze strony Avon? Jak wygląda dostarczenie produktu i wgl?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ;*
Z tym zażółceniem podkładu wydaje mi się, że nie dałby zadowalającego efektu...
UsuńA co do sklepu Avon. Ja swego czasu byłam konsultantką, a teraz zamawiam u swoich lub mamy koleżanek. Na stronie przeczytałam, że dostarczają do domu, ale żeby zamówić cokolwiek, to musisz mieć naładowany koszyk za co najmniej 46 zł. Swoją drogą konsultantek Avon jest jak mrówek, więc na pewno łatwiej będzie Ci kogoś znaleźć, kto się tym zajmuje:)
No to faktycznie, lepiej poszukać kogoś konkretnego. Myślałam, że może wprowadzili przesyłkę pocztą, ale skoro nie, to faktycznie lepiej nie kombinować. A nie wiesz może, czy jakbym podeszła sobie do centrum konsultantek, to mogłabym tam bezpośrednio coś kupić? ;)
UsuńZ tego co pamiętam, to wydaje mi się, że jest to możliwe:)
UsuńNo to też jest jakieś rozwiązanie ;) Dziękuję Ci bardzo za pomoc ;*
UsuńPolecam się na przyszłość:D
UsuńPodoba mi się ten efekt rozświetlonej skóry ;) Gratulacje z powodu powrotu do dawnej formy! ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie zaskoczona jestem efektem:) Drobinki są naprawdę minimalne i totalnie i to nie przeszkadza, a buzia jest ładnie rozświetlona:)
UsuńMiałam podobne tyle ze z FM :)
OdpowiedzUsuńKatalogu z FM nie miałam w ręku od ponad roku chyba:))
UsuńMam takie kuleczki z Marizy. Są jaśniejsze, niż te i bardziej błyszczą, więc omiatam nimi policzki, nos i delikatnie czoło, ale tylko wtedy, gdy nakładam podkład bez efektu rozświetlenia. :) Fajny produkt, ciekawy. Te z Avonu też mnie interesowały, ale ostatecznie bałam się, że będą zbyt ciemne dla mojej alabastrowej buzi. :)
OdpowiedzUsuńA, i te z Marizy kosztowały mnie chyba z 12zł, więc jeszcze mniej, niż Avon, ale i tak chciałabym wypróbować meteoryty.
UsuńMeteoryty mnie też kuszą, ale niestety cena jest na razie dla mnie zaporowa...:) Na razie muszą mi wystarczyć te:)
UsuńJa aktualnie mam kuleczki rozświetlające z Avon , ale średnio się spisują i do tego ta wygórowana cena eh...
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością przetestuję te które ukazałaś w poście i przyjrzę się produktom tej marki ;*
Avon, jak kiedyś już pisałam, nie wszystkie produkty ma dobre. Ja lubię kredki do oczu, pomadki, róże do policzków, niektóre tusze... Perełek rozświetlających nie miałam, ale te CC są naprawdę ciekawe i u mnie się sprawdzają przynajmniej:)
Usuńjakos nie przepadam za Avonem.
OdpowiedzUsuńA ja niektóre ich produkty bardzo cenię:) Ale co kto lubi i u każdego co innego się sprawdza:)
UsuńNie przekonują mnie kosmetyki w kulkach. Buziak Kochana na milutki wieczór :*
OdpowiedzUsuńMnie tylko tego typu pudry:) Cienie w kulkach? No way!:) Pozdrawiam:)))
UsuńMam te kuleczki :) Zgadzam się, że nie ukryją niedoskonałości. Używam ich jako wykończenie makijażu, do nadania ładnego rozświetlenia cerze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Do tego najlepiej się nadają, też ich tak używam:) Pozdrawiam:)
UsuńZawsze nie mogę się napatrzeć na takie perełki, takie to ładne i tak fajnie się komponuje. Na pewno używa się też z dużą przyjemnością. A efekt naprawdę ładny, dobrze, że dosyć delikatny :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie bałam się świecenia, więc cieszę się, że tym produktem uzyskuje się ładne rozświetlenie:)
UsuńCiekawią mnie te kuleczki, mam z avonu rozświetlające :)
OdpowiedzUsuńJa mam brązujące i je lubię:) Uczyłam się na nich konturować:)
Usuńtak się cieszyłam aż przyjdą mi te kuleczki a tu u mnie sprawdzają się beznadziejnie :(
OdpowiedzUsuńPoważnie? Co u Ciebie nie gra?
UsuńOooo draże :D Zawsze nam się tak kojarzyły xD
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałyśmy ale nasza cera ma niedoskonałości więc potrzebuje czegoś bardziej kryjącego :)
Tak! Albo pudrowe cukierki:D:D
UsuńJeżeli potrzebujecie czego mocniejszego, to zdecydowanie nie jest to produkt dla Was:)
Bardzo przydatny post :)
OdpowiedzUsuńOd kilku miesięcy zastanawiam się nad kupnem tych perełek. Dzięki Tobie znalazłam konkretną opinie na ich temat :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Bardzo się cieszę!:)
UsuńTe perełki są świetne, bardzo je lubię :)
OdpowiedzUsuńTak, są godne uwagi:))) Ja bardzo je lubię:)
Usuń