Cześć,
dziś mam dla Was drugą recenzję. Tym razem będzie to skoncentrowane serum liposomowe: witamina C 10% + sód + cynk. Zdecydowałam się właśnie na ten produkt, bo ostatnio, gdy chodziłam bez makijażu część rodziny zawsze pytała czy wszystko ze mną w porządku. Niedospane przy dziecku noce i zima odbiły się na mojej cerze, która stała się ziemista, szara i dodatkowo uwydatniła moje sińce pod oczami, które nigdy nie były aż tak widoczne. Już dawno chciałam spróbować jakiegoś fajnego serum z Witaminą C i akurat nadarzyła się okazja. Czy Synchrowit C mi pomógł?
Otrzymałam 3 opakowania, czyli kurację miesięczną. Ja powiem Wam jakie rezultaty uzyskałam już po 12 dniach, bo na tyle starczyła mi jedna buteleczka. W środku znajduje się buteleczka z preparatem do zrobienia DIY i aplikator.
A teraz Wam napiszę jak to zrobić:
Synchrovit C serum- serum z 10 % zawartością witaminy C w liposomach. Nie jest to produkt gotowy, należy go samodzielnie przyrządzić. A jak? W buteleczce znajduje się serum, które przenosi składniki aktywne. W zakrętce jest proszek z witaminą C. Przekręcamy zakrętkę, aż do momentu przerwania zabezpieczenia ( w międzyczasie otworzy się w środku klapka-zawór w witaminą C). Proszę nie odkręcać zakrętki, tylko popukać kciukiem w górą cześć zakrętki, tak aby proszek z witaminą C spadł na dół. Teraz porządnie mieszamy i wytrząsamy. Zakładamy nakrętkę aplikacyjną i ....voila! Produkt jest gotowy do użycia i witamina C jest stabilna 10-12 dni od sporządzenia :) Przetrzymujemy w ciemnym, chłodnym miejscu. Proponowałabym nakładać na noc.
Tak też zrobiłam, codziennie przez 12 dni nakładałam na twarz na noc.
Pewnie się zastanawiacie, po co w ogóle to się miesza, wytrząsa i puka? Dlatego, żeby produkt zachował swoje właściwości. Witamina C jest bardzo wartościowym i wszechstronnym składnikiem, ale i bardzo delikatnym. Jak wymieszamy samodzielnie składniki i są małe fiolki, mamy pewność że nie utraci swoich właściwości pod wpływem np.: światła, ciepła czy też powietrza i w 100 % skorzystamy z jej dobroczynnych właściwości :) Serum zużywamy w ciągu 10-12 dni od otwarcia.
Konsystencja lekka, przyjemna w aplikacji, szybko się wchłania. Serum zresztą jest naprawdę bardzo wydajne. Oprócz powyższych informacji dostałam też instrukcję jak go nakładać. Otóż:
Nakładamy partiami na twarz, czyli najpierw czoło i wmasowujemy do wchłonięcia i dopiero kolejne partie - w ten sposób unikniemy efektu "klejenia". Podczas nakładania możliwe jest uczucie delikatnego szczypania, mrowienia co nie powinno niepokoić. Skóra może się też delikatnie złuszczać (kwas askorbinowy) co też będzie normalną reakcją (nie u każdego efekt ten występuje).
Faktycznie, niewmasowany dokładnie produkt lubi się kleić, ale nie ściąga twarzy i zupełnie nie przeszkadza. Szczypanie odczułam, ale tylko po peelingu twarzy. Skóra mi się nie złuszczała. Co jednak zaobserwowałam?
Cera stała się zdecydowanie bardziej zdrowa, wypoczęta, promienna, jednolitsza i jaśniejsza. Stała się miększa i bardziej jędrna. Zauważyła to od razu moja Siostra, gdy zapytałam ją po skończeniu pierwszej partii kuracji. Dla wzmocnienia efektu zaleca się nakładanie kremu z tej samej linii. Rano cieniutka warstwa była jeszcze wyczuwalna podczas przemywania twarzy, ale nie było to uciążliwe. Zauważyłam jednak, że rano miałam rozszerzone pory na twarzy. Mnie nie zapchało, ale warto mieć na to uwagę.
Cena: około 25-40 zł w zależności od apteki
Dostępność: Apteki stacjonarne i internetowe.
Ja polecam!
Po zimie taka kuracja jest naprawdę pomocna,
a wielu uważa ją za Must Have!
Tego kosmetyku nie widziałam. Mi w aptece polecono serum LIQ CC light z 15% witaminą C. Okazało się świetne. Jest bardzo wydajne i ważne po otwarciu 3 mies ;)
OdpowiedzUsuńKompletnie nie znam produktu, ale baardzo mnie zaciekawił. Koniecznie muszę zerknąć u siebie w aptekach czy jest dostępny i spróbowac :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie wykańczam moje trzecie serum z witaminą C (trzy różne używałam) i na razie robię przerwę, ale pewnie za parę miesięcy wrócę do tego składnika, będę pamiętać o tym produkcie :)
OdpowiedzUsuńTeż ostatnio postawiłam na witaminę C i moje pierwsze odczucia są bardzo pozytywne! Cera jest rozświetlona, a drobne przebarwienia straciły na intensywności. 10% stężenie nie wpłynęło negatywnie na moje naczynka o co bardzo się martwiłam :)
OdpowiedzUsuńJestem zaciekawiona :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym spróbowała takiego produktu :) Mam nadzieję, że wiosna przyjdzie szybko i rozpromienimy się same z siebie ;D
OdpowiedzUsuńSuper, że producent pomyślał o takich fiolkach z uwagi na wit. C :)
OdpowiedzUsuń