Cześć,
Trochę tutaj mnie nie było, dlatego przepraszam za zaniedbanie. Trochę pracy, spotkań i odpoczynku... Mam nadzieję, że Wam również dobrze minął weekend!
Dziś kolejny post makijażowy, ale tym razem bez tutorialu. Pokażę jedynie efekt końcowy. Sama nie byłam pewna co z tego wyjdzie, a po za tym byłam już spóźniona malując się i nie pomyślałam o utrwaleniu poszczególnych etapów pracy.
Najpierw samo oko:
I całość:
Mam doklejone sztuczne rzęsy Ardell Demi Wispies, które (zobaczyłam później), troszkę mi się nie dokleiły w zewnętrznym kąciku, ale cóż praktyka czyni mistrza, więc próbuję ciągle!:) Na ustach moja ulubienica - pomadka MAC russian red! Cudowna, ale o niej może następny razem! Celowo nie konturowałam twarzy zbyt mocno,aby nie przesadzić, ale w rzeczywistości było ono bardziej widoczne niż na zdjęciach.
Makijaż nie na co dzień - to na pewno, choć ja w takiej wersji czuję się naprawdę komfortowo! :) Typowo wieczorowy i odważny. A Wy, co sądzicie?
Pozdrawiam,
Blondlove
Gwiazda wieczoru! co za błysk! lubię Cię w takim wydaniu ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Dobrze się tak czuję!:)
OdpowiedzUsuńPiękny makijaż!
OdpowiedzUsuńDziękuję! :D
UsuńZdecydowanie mój ulubiony! Rewelacja!
OdpowiedzUsuńPS. Uwielbiam pomadki MAC. Nie ma lepszych! :)
Dziękuję!:)
UsuńPS. Pomadki MAC są jedyne w swoim rodzaju:) Przed kupieniem ich wszystkich powstrzymuje mnie jedynie ich cena... :)