Cześć,
dziś posta nadrabiam. Nie wiem jak to jest, ale brakuje mi czasu... Nie przejmujemy się tym jednak i czytamy dalej, bo dziś kolejny post z serii #pięknajesienią. Był już makijaż, usta, paznokcie, więc czas na pielęgnację twarzy i ciała. Swoją drogą to dziękuję za tak wiele komentarzy pod postem paznokciowym - zupełnie się nie spodziewałam takiego odzewu! :)
Jesienią nasze ciało wymaga innej pielęgnacji. Zmęczone po lecie, czekające na zimę. Codziennie mam wrażenie, że moja skóra jest sucha i napięta, dlatego chętniej sięgam po kosmetyki mocno nawilżające. Chętniej sięgam po olejki i kosmetyki otulające albo konsystencją albo zapachem.
Olejek różany, evree
Piękny zapach, który właśnie otula nasze zmysły. Pachnie jak należy różami, ale tak elegancko. Choć zapach róż kojarzy mi się bardzo z różańcami, to ten jest inny. Używam go dwojako - do demakijażu i jako serum na noc. W obu rolach sprawdza się idealnie. Nie przeszkadza mi film, który zostawia, bo rano nie ma po nim śladu, a cera jest po prostu ładna. Muszę jeszcze spróbować go dodawać do kremu na noc - podobno daje jeszcze lepsze efekty. Z tego co wiem, nie każdy się z tym olejkiem lubi, ale u mnie zdecydowanie się sprawdza i jesienią sięgam po niego bardzo chętnie. Plus ogromny za wygodną pipetkę.
Nivea, mus do mycia ciała pod prysznic
Napiszę Wam tak: jest to pierwszy produkt pod prysznic, po którym mam ochotę nie wychodzić spod prysznica, a po pierwszej aplikacji i właściwie podczas każdej następnej mam ochotę mruczeć! Aplikacja jest tak miła, gładka, puszysta, przyjemna, delikatna, i tak dalej i tak dalej, że naprawdę można się poczuć dopieszczonym.
Zapach dokładnie taki jak tradycyjny krem Nivea, ale delikatniejszy. Dodatkowo po umyciu się tym produktem skóra jest nawilżona, gładka i miękka w dotyku. Jest bardzo wydajny, bo niewielką ilością można spokojnie umyć całe ciało.
Peeling do ciała cukrowo-solny Multioils Bomb, evree
Pierwszy peeling, o którym praktycznie nie mogę powiedzieć złego słowa. Do tej pory każdy był z parafiną, która oblepiała moje ciało i mimo przecudownych zapachów, miałam nadzieję na szybkie zużycia. Z tym jest inaczej. Nie zawiera w sobie ani grama parafiny, a olejki. Zdziera dla mnie wystarczająco, a dodatkowo po zmyciu resztek i wytarciu ciała, skóra jest nawilżona, miękka, nie oblepiona a właśnie naolejkowana.
Zapach jest orzechowo-olejowy. Na jesień jak znalazł. Na lato wolałabym coś bardziej energetyzującego i może owocowego. Bardzo przyjemny produkt.
Znacie któryś z moich hitów?
Polećcie coś, co używacie właśnie w pielęgnacji jesienią!:)
Za to właśnie kocham tą akcję! Każdy kosmetyk z Twojej listy jest dla mnie nowy i chętnie go poznam :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę Kochana!:)
UsuńZ Evree uwielbiam Essential Oils:)
OdpowiedzUsuńMuszę sprawdzić:)
UsuńCzytając opis pianki aż poczułam ten błogi stan :D Chyba się skuszę, szczególnie, że ostatnimi czasy ciężko u mnie z nawilżaniem ciała, wszystko w pośpiechu...
OdpowiedzUsuńpees... genialna podstawka pod kubek! :D
Skuś się! Są chyba jej trzy wersje:)
Usuńpeeling jest boski. lubię go za to, że zostawia właśnie taką fajną oleistą warstwę na ciele:) po mus koniecznie muszę sięgnąć!
OdpowiedzUsuńJest świetny!:)
UsuńTen peeling znam i jedyne co mi w nim przeszkadzało to zapach nie byłam w stanie na dłuższą metę go wnieść, zbyt słodki dla mnie :)
OdpowiedzUsuńTak, znam go od Ciebie! Mi zapach nie przeszkadza, wręcz go lubię:)
UsuńNie miała z tego jeszcze nic, ale nic straconego ;)
OdpowiedzUsuńPolecam!:)
UsuńPeeling wygląda bardzo fajnie, lubię takie :)
OdpowiedzUsuńJest wyjątkowy:)
Usuńnarobiłaś mi ochoty na peeling Evree :-)
OdpowiedzUsuńSkuś się i daj znać czy się polubiliście:)
UsuńNie miałam nic, ale kosmetyki Evree kuszą mnie do jakiegoś czasu ;)
OdpowiedzUsuńMnie też kusiły i przepadłam:)
Usuńjestem bardzo ciekawa tego musu z Nivea. :) Będę musiała go wypróbować. :)
OdpowiedzUsuńPolecam:)
UsuńTen mus pod prysznic mnie zainteresował. Uwielbiam tego typu konsystencje do mycia.
OdpowiedzUsuńJest cudowna ta konsystencja!:)))
Usuń