wtorek, 22 września 2015

Sposób na maskę!

Cześć,
dziś na blogu będzie coś dla włosów. Chciałabym Wam pokazać maskę, którą ostatnio stosuję i sposób, który podpatrzyłam u Karoliny na kanale StylizacjeTV. Z recenzji pudełka beGLOSSY wiecie, że zapuszczam włosy i staram się je regularnie odżywiać, aby nie niszczyły się na końcach. Zatem najpierw maska:) 
Garnier Fructis, Goodbye damage
Na wizażu czytamy: "Włosy każdej z kobiet zasługują na chwilę głęboko odbudowującej pielęgnacji. Można połączyć ją z chwilą przyjemności stosując niezwykle bogatą maskę o konsystencji gęstego kremu, która otula każde włókno włosów, by dogłębnie je odbudować i wzmocnić. Wystarczy ją delikatnie wmasować w umyte i osuszone ręcznikiem włosy, pozostawić na 3 min, a następnie spłukać by cieszyć się włosami miękkimi i pełnymi blasku z wyraźnie zmniejszoną liczbą rozdwojonych końcówek."
A sam producent obiecuje:

  • naprawę rocznych uszkodzeń włosów w tydzień,
  • włosy mocniejsze x10 od nasady aż po same końce,
  • 4 razy mniej rozdwojonych końcówek.
Z zastrzeżeniem, że używamy wtedy całej linii kosmetyków z tej serii. Ja nie mam zniszczonych mega włosów, dlatego ograniczyłam się jedynie do maski stosowanej raz w tygodniu.
Konsystencja: 
jak gęste masło, ale nie ma problemu, aby ją rozprowadzić na włosach. Jest to super, bo maska z nich nie spływa i otula każde pasmo.
Zapach: 
Garnierowo-Fructisowy :D Kto choć raz miał do czynienia z tą marką to zna ten charakterystyczny owocowy, świeży i słodki zapach:) Mi się podoba:) 
Spłukiwanie: 
Bardzo trudne, długo się wypłukuje z włosów, ale mi to specjalnie nie przeszkadza.
Wydajność: 
Dzięki masłowej konsystencji - bardzo duża. Po czterech stosowaniach -obfitych, bo sobie nie żałuję - wciąż mam 3/4 maski w opakowaniu.
Opakowanie: 
Wygodne w użyciu. Twardy plastik. Nie mam nic do zarzucenia. Podoba mi się jego krągłość:)
Szata graficzna: 
Wszystko na temat. Przyciąga uwagę. Wszystkie potrzebne informacje są zawarte. 
Działanie... 
i tu opowiem Wam o sposobie na maskę:D Bo w zależności od użycia mam inny efekt. Pierwszy sposób jest prosty, bo według zaleceń producenta: myjemy głowę, płuczemy, nakładamy maskę, czekamy kilka minut i spłukujemy. Drugi jest inny, a za chwilę zdradzę dlaczego- według mnie i dla mnie - jest lepszy.
Zapewne doskonale znacie pokazaną na zdjęciu gumkę do włosów. Ja nie mam orginalnej, ale ta z Rossmanna radzi sobie bardzo dobrze. Spina włosy, ale ich nie ściska. Idealna do zadania, jakie stawia przed nią praca z maską, bo nie wpija produktu w siebie. 


Sposób wygląda tak:
Jakieś dwie godziny przed kąpielą, gdy wiem, że po danym serialu czy programie pójdę wziąć prysznic, rozczesuję dokładnie włosy. Gdy już to zrobię, obficie nakładam maskę na całe włosy i spinam je za pomocą sprężynkowej gumki w kok. Tak chodzę aż do kąpieli. Pod prysznicem najpierw spłukuję maskę, a następnie myję głowę jak zwykle. 


Efekty:
  • Przy stosowaniu jak zaleca producent: moje włosy rankiem były ciężkie i przyklapnięte. Tak jakbym nie myła włosów od dwóch dni. Może były odżywione, ale nie do końca ten efekt mi się podobał.
  • Przy sposobie podpatrzonym u Karoliny: włosy świeże, odżywione i mimo zmycia maski zupełnie innym szamponem, dalej pachną maską. Łatwo się rozczesują i są miłe w dotyku.
Trzeba dodać, że mam włosy cienkie, więc łatwo je obciążyć. Opina na temat tej maski jest zupełnie subiektywną opinią i u kogoś może działać sposób pierwszy. Ja polubiłam się z jej dłuższym trzymaniem na włosach przed kąpielą.
Cena: ok. 18 zł, ja kupiłam na promocji za 13 zł:)
Pojemność: 300 ml
Ocena: 5!

Używacie masek? Może macie jakąś godną polecenia? 
Pozdrawiam,
Blondlove



10 komentarzy:

  1. chyba muszę wypróbować jeśli miałoby to ułatwić rozczesywanie bo póki co to dla moich końcówek dramat i ratuje się olejkiem arganowym na końcówki i jakoś to idzie powoli :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj, może akurat:) albo dobry jest jeszcze jedwab... :)

      Usuń
  2. ja cały czas używam bananowego Kallosa, którego bardzo lubię.. jest nie do skończenia :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie na Kallosa mam smaka:))) i jak skończę tę maskę, to chyba się w końcu skuszę:)

      Usuń
  3. Jak fajnie wygląda ta maska! Taka gęsta. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Maski nie mam, ale używam z tej serii szamponu i odżywki (kupiłam, bo była promocja:p) sprawdzają się bardzo dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja maskę też kupiłam na promocji:D:D:D dobrze wiedzieć, może skuszę się na coś jeszcze z tej serii:)

      Usuń
  5. Dobry sposób na maskę, też tak czasem robię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to po prostu z mojego czystego lenistwa, bo nie lubię pod prysznicem czekać, aż maska się wchłonie:))))

      Usuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz i motywację do dalszego pisania:) Staram się odpowiadać na bieżąco!

Komentarze typu "wzajemna obserwacja" w ogóle nie wchodzą w grę... Nie jestem zainteresowana takimi wymianami:)

Zapraszam częściej i życzę mile spędzonego czasu!:)

Copyright © 2014 B L O N D L O V E , Blogger