środa, 4 lutego 2015

Czarna Róża - zdzieram, ale odżywiam!:)

Cześć, 
po długiej przerwie, ale jestem! Jak wiecie przez weekend byłam u jednych i drugich rodziców, a wczoraj miałam egzamin!:) Na szczęście zdany, ale czekałam na niego aż 5 godzin! Miałyśmy zacząć ok 13, a weszłam do sali 18.20... Sami rozumiecie. Już nie miałam siły włączać komputera i pisać posta!:) Było to po prostu fizycznie niemożliwe! Ale już mam ferie! :D 
Chciałam Wam dziś napisać małą recenzję maseczki, którą dostałam od Agnieszki - pozdrawiam!:)))
Jak widzicie, zdjęcia robione podczas przygotowań do egzaminu. :) Taki mały szczegół:) Maseczka przeznaczona jest dla osób z cerą wrażliwą, suchą i bardzo suchą.
Z tyłu mamy bardzo szczegółowe informacje:
Trzeba przyznać, że czytając te opisy można się zaczarować:) Konsystencja wygląda tak:
Bardzo gęsta, kremowa. Może wygląda na zdjęciu troszkę ciężko, ale uwierzcie ta konsystencja jest genialna. Bardzo łatwo ją rozprowadzić i nie spływa z twarzy. Jeszcze drobiny z bliska:
Drobiny są dość duże i bardzo mocno zdzierają. Jest ich w masce sporo.

Moje wrażenie?

Postąpiłam z maską dokładnie jak zaleca producent. Najpierw masowałam maską twarz przez 2 minuty a następnie pozostawiłam ją na 10 minut. Pozwolę sobie napisać to w punktach:)

  • Zdzieranie: Bardzo mocne, jeszcze nie miałam takiego zdzieraka.
  • Odżywianie: Miałam wrażenie, że po tym zdzieraniu, maska koi podrażnioną po peelingu skórę.
  • Zapach: Bardzo przyjemny, delikatny, nie duszący, otulający, lekko słodki. Idealny jak dla mnie:)
  • Wydajność: Jedna połówka starcza na jeden raz jeżeli damy grubszą warstwę. Ja tak lubię:) Zresztą zostawianie maski, jak dla mnie, otwartej, na następny raz jest niehigieniczne. Nie lubię. 
  • Drobiny: duże, ostre jak dla mnie, spora ilość w masce.
  • Konsystencja gęstego kremu.
  • Działanie: Twarz po maseczce była bardzo mocno nawilżona, miękka, odczuwalnie odżywiona, gładka. Nie podrażniła mnie. Nie zapchała. Nie miałam też żadnych podrażnień. 
  • Cena: 8-9 zł

Mi maska bardzo przypadła do gustu. Będę z niej korzystać raz na jakiś czas, gdy będę potrzebowała mocnego zdarcia i odżywienia cery. Tym bardziej, że Tołpa jest Polską marką (poprawcie mnie, jeśli się mylę), a nasze produkty trzeba wspierać!:))) 

A Wy? Znecie tę maskę? Macie jakieś inne maski Tołpy? A może polecacie inne maski?

Na koniec jeszcze zdjęcie z wczoraj:) Egzaminowe! :)


Pozdrawiam baaaardzo cieplutko,
Blondlove

22 komentarze:

  1. Nigdy nie miałam jeszcze tej maseczki ale wygląda ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też mialam ją pierwszy raz i pozytywnie mnie zaskoczyła!:)

      Usuń
  2. Nie miałam kosmetyków z Tołpa ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. TA spódnica! Na żywo prezentuje się jeszcze lepiej ;) A co do maseczek - nie używałam i nie używam żadnej... Może kiedyś to zmienię ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spódnica jak już mówiłam, to dzieło mojej przezdolnej Mamy!:) Ja maski też jakoś rzadko, ale lubię:)

      Usuń
  4. Nie znam, ale z chęcią wypróbuję, zwłaszcza, że cenię sobie produkty Tołpy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dopiero z nimi zaczynam:) Przyznam, że często odstrasza mnie cena tych produktów...

      Usuń
  5. Gratuluję zdanego egzaminu:) Ja też byłam zwykle zapisana na rano, a wchodziłam około 18:)Tej maseczki nie miałam. Jak spojrzałam na zdjęcie, od razu wiedziałam, że ma świetną konsystencję. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję!:))) Czekanie to katorga!

      Konsystencja tej maski jest naprawdę przyjemna!:)

      Usuń
  6. Bardzo lubię zapach tej serii :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Również pozdrawiam! :) Cieszę się, że się sprawdziła, a nie okazała się bublem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze mam jedną na testowanie:) Ta jest perełką:)

      Usuń
  8. Nie miałam okazji wypróbować, ale recenzja jak najbardziej zachęca! :)
    SOME TULIPS

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się :) Jak spróbujesz, daj znać czy u Ciebie też się sprawdziła!:)

      Usuń
  9. Witaj Beatko.
    W piątek przeczytałam o maseczce, w sobotę wypróbowałam - czyli naprawdę dobrze piszesz :)
    Wrażenia: drapak straszny, ale zapach obłędny :) Konsystencja i porcja dla mnie w sam raz.
    Pozdrawiam Cię serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć, bardzo się cieszę! Mi się własnie skończyła i muszę sobie kupić:) Najbardziej mnie własnie urzeka ten zapach i jej działanie:) Cieszę się, że u Ciebie również się sprawdziła:) Pozdrowionka:)

      Usuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz i motywację do dalszego pisania:) Staram się odpowiadać na bieżąco!

Komentarze typu "wzajemna obserwacja" w ogóle nie wchodzą w grę... Nie jestem zainteresowana takimi wymianami:)

Zapraszam częściej i życzę mile spędzonego czasu!:)

Copyright © 2014 B L O N D L O V E , Blogger